Koszykarze San Antonio Spurs regularnie zawodzą i w trwającym sezonie przegrali już 30 spotkań, w tym ostatnio pięć z rzędu: z Trail Blazers, Boston Celtics, Memphis Grizzlies, Milwaukee Bucks i Cleveland Cavaliers. Przełamanie nadeszło dopiero w starciu z Detroit Pistons rozegranym w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego. "Ostrogi" już w pierwszej kwarcie zdominowały drużynę zamykającą tabelę Konferencji Wschodniej i wypracowały 12-punktową przewagę. Druga odsłona meczu była już bardziej wyrównana (32:32), ale dwie kolejne partie ponownie padły łupem Spurs, którzy ostatecznie triumfowali 130:108. Victor Wembanyama z triple-double. Kapitalny wyczyn kolegi Sochana W szeregach drużyny prowadzonej przez Gregga Popovicha znowu błyszczał Victor Wembanyama. Francuz zanotował pierwsze w karierze triple-double - na uzyskanie 16 punktów, 12 zbiórek i 10 asyst potrzebował zaledwie 21 minut. "Oczywiście najważniejsze jest to, że udało nam się wygrać, ale nie będę mówił, że indywidualne wyniki nie mają dla mnie znaczenia. Ten mecz to było coś, co chcemy pokazywać jako zespół oraz coś, co chcę pokazywać jako zawodnik" - mówił po meczu. Marcin Gortat przeszedł samego siebie. Wyjątkowa aukcja dla WOŚP W pierwszej piątce na boisko wyszedł też Jeremy Sochan. Reprezentant Polski grał przez 28 minut (najdłużej ze wszystkich koszykarzy Spurs), zdobywając w tym czasie 15 punktów i dokładając cztery zbiórki i dwie asysty. "Ostrogi" kolejny mecz rozegrają już w nocy z piątku na sobotę czasu polskiego, kiedy to podejmą Charlotte Hornets. Dzień później ich rywalami będą koszykarze Chicago Bulls.