Warriors do zwycięstwa poprowadził Stephen Curry, który zdobył 44 punkty, trafiając m.in dziewięć rzutów za trzy punkty. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) poprzedniego sezonu jest na dobrej drodze by ponownie otrzymać tę nagrodę. To już jego siódmy w tym sezonie mecz z dorobkiem co najmniej 40 pkt. - To naprawdę dobrze wygląda. 21 meczów i w każdym znaleźliśmy sposób na to, by wygrać. Przyznaję, że to świetna zabawa - powiedział Curry. W sobotę kroku dotrzymywał mu Kyle Lowry. 29-letni rozgrywający Raptors zdobył 41 pkt, a zza łuku trafił sześciokrotnie. Licząc z końcówką poprzedniego sezonu zasadniczego, Warriors mają na koncie 25 zwycięstw z rzędu. Dłuższymi seriami mogą się pochwalić tylko dwa zespoły. W rozgrywkach 1971/72 Los Angeles Lakers zostali zatrzymani po 33 spotkaniach, a w 2012/13 ekipa Miami Heat zanotowała 27 kolejnych wygranych. Na przeciwległym biegunie jest zespół Philadelphia 76ers (bilans 1-20). Najsłabsza obecnie drużyna tym razem uległa we własnej hali Denver Nuggets 105:108. "Sixers" kolejny raz nie popisali się w końcówce. W połowie ostatniej kwarty prowadzili sześcioma punktami, ale później trafili jeszcze tylko trzy rzuty z gry. Prowadzenie w Konferencji Wschodniej stracili Cleveland Cavaliers (13-7). Minionej nocy ulegli na wyjeździe nowym liderom - Miami Heat (12-6) 84:99. Goście grali bez LeBrona Jamesa, któremu trener David Blatt dał odpocząć. Do tego słabo spisała się inna gwiazda "Kawalerzystów" - Kevin Love. 27-letni skrzydłowy trafił tylko dwa z 11 rzutów z gry i skończył mecz z pięcioma punktami. - Brak Jamesa stanowi dużą różnicę. Nie tylko jest świetnym graczem, ale również jakby trenerem na parkiecie - powiedział obrońca Cavaliers J.R. Smith. Dla Heat po 19 pkt zdobyli Dwyane Wade i rezerwowy Tyler Johnson. W sobotę przegrały także dwie inne czołowe drużyny wschodu. Chicago Bulls niespodziewanie ulegli u siebie Charlotte Hornets 96:102, natomiast koszykarze Indiana Pacers przegrali na wyjeździe po dogrywce z Utah Jazz 119:122. Przyjezdnym z Indianapolis do wygranej nie wystarczyła świetna dyspozycja Paula George'a, który zdobywając 48 pkt ustanowił swój rekord kariery. Wśród gospodarzy swoim najlepszym osiągnięciem w rozgrywkach popisał się Derrick Favors, ale w jego przypadku było to 35 pkt. Wyniki sobotnich meczów koszykarskiej ligi NBA: Chicago Bulls - Charlotte Hornets 96:102 Houston Rockets - Sacramento Kings 120:113 Los Angeles Clippers - Orlando Magic 103:101 Miami Heat - Cleveland Cavaliers 99:84 Milwaukee Bucks - New York Knicks 106:91 Minnesota Timberwolves - Portland Trail Blazers 103:109 Philadelphia 76ers - Denver Nuggets 105:108 San Antonio Spurs - Boston Celtics 108:105 Toronto Raptors - Golden State Warriors 109:112 Utah Jazz - Indiana Pacers 122:119 (po dogrywce)