Spurs odnieśli tym samym 11. zwycięstwo z rzędu. Bilans "Ostróg" w tym sezonie jest imponujący - 12 zwycięstw i tylko jedna porażka. To najlepszy początek sezonu w historii tej drużyny. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Manu Ginobili. Argentyńczyk zakończył mecz z dorobkiem 26 punktów, 9 asyst i 6 zbiórek. Bardzo dobre zawody rozegrał także Tony Parker. Francuz ostatnio był na czołówkach gazet, ale nie ze względu na swoje osiągnięcia sportowe. O Parkerze było głośno w związku z rozwodem ze słynną aktorką Evą Longorią-Parker. Zamieszanie w życiu osobistym francuskiego koszykarza nie wpłynęło na jego formę. W pojedynku z Magic, Parker rzucił 24 pkt. Statystyki uzupełnił 10 zbiórkami i 3 asystami. Magic nie pomogła świetna gra Dwighta Howarda. Lider drużyny z Orlando zdobył 26 pkt, a pod tablicami zebrał 18 piłek. Howard nie miał jednak odpowiedniego wsparcia ze strony kolegów z drużyny. Coraz mniej czasu na parkiecie spędza Gortat. W poniedziałek nasz jedynak w NBA grał tylko 7 minut. W tym czasie reprezentant Polski zdobył 2 punkty, miał 1 zbiórkę i 1 asystę. Zespół Miami Heat, typowany na jednego z faworytów sezonu, nadal zawodzi. LeBron James i spółka doznali szóstej porażki. Tym razem Heat przegrali u siebie z Indiana Pacers 77:93. Koszmarną skuteczność miał jeden z liderów ekipy z Miami Dwayne Wade. 28-letni zawodnik przebywał na parkiecie ponad 37 minut i zdobył zaledwie 3 punkty. Wade miał fatalną skuteczność. Z gry trafił tylko raz na 13 prób. Za trzy rzucał czterokrotnie i za każdym razem pudłował. Wade nie popisał się także na lini rzutów wolnych - 1 celny na 5 prób. W Heat nie zawiódł "King James", który zdobył 25 pkt (6 asyst, 5 zbiórek). Większych zastrzeżeń nie można też mieć do Chrisa Bosha (21 pkt). Pierwszoplanowymi postaciami zwycięskiej drużyny byli Brandon Rush i Danny Granger. Obaj rzucili po 20 pkt. Po czterech porażkach na wyjeździe zwycięstwo odnieśli wreszcie Denver Nuggets pokonując w Oakland tamtejszych Golden State Warriors 106:89. Ojcem sukcesu był Carmelo Anthony. 39 punktów w czasie 37 minut gry to jego rekord sezonu. Natomiast 17 wolnych wykorzystanych w 17 próbach to jego kolejny rekord, tym razem życiowy. Powód do radości kibicom dostarczyli zawodnicy Los Angeles Clippers. Odnieśli drugie zwycięstwo. Ich wyższość musieli uznać na wyjeździe wiceliderzy Southwest Division New Orleans Hornets, którzy przegrali 95:99. Szalę zwycięstwa przechylił na korzyść gospodarzy Eric Gordon trafiając rzuty wolne na 4,7 s przed końcem. W sumie Gordon zdobył 27 punktów. Inny czołowy gracz Clippers Blake Griffin miał po raz ósmy double-double (24 punkty i 13 zbiórek). Pierwszą wygraną w czterech ostatnich meczach zanotowali Phoenix Suns, którzy pokonali na wyjeździe Houston Rockets 123:116. Była to czwarta porażka Teksańczyków z rzędu. Po kontuzji pachwiny zagrał czołowy gracz "Słońc" Steve Nash. Zagrał 37 minut i zdobył 24 punkty. Wyniki poniedziałkowych spotkań NBA: Miami Heat - Indiana Pacers 77:93 San Antonio Spurs - Orlando Magic 106:97 Atlanta Hawks - Boston Celtics 76:99 Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 117:107 Houston Rockets - Phoenix Suns 116:123 Utah Jazz - Sacramento Kings 94:83 Los Angeles Clippers - New Orleans Hornets 99:95 Golden State Warriors - Denver Nuggets 89:106