Jeremy Sochan nie przestaje imponować w barwach San Antonio Spurs. Chociaż popularne "Ostrogi" przegrały kolejny mecz, Polak zanotował udany występ. Spurs przegrali po raz trzeci w tym sezonie, Oklahoma City Thunder zbyt silnym rywalem W nocy ze środy na czwartek czasu polskiego San Antonio Spurs rozegrali swój czwarty mecz w tym sezonie NBA. "Ostrogi" mierzyły się na wyjeździe z Oklahoma City Thunder i ostatecznie zanotowały porażkę 93:105. Gospodarze wypracowali sobie swoją przewagę w pierwszej połowie meczu. Pierwszą kwartę wygrali w stosunku 26:19, zaś drugą 33:25. To wystarczyło, nawet jeżeli Jeremy Sochan i spółka później się przebudzili i w trzeciej partii zdołali nawet wygrać (26:23), a ostatnią zremisować (23:23). Początek sezonu nie jest udany dla Spurs; to dla nich trzecia porażka w czwartym meczu. Jeremy Sochan znów zaimponował, o krok od double-double Chociaż jego zespół zawodzi, nie można tego samego powiedzieć o Jeremym Sochanie. Ten od samego startu sezonu imponuje wysoką, równą formą. Podczas niedawnej porażki z Houston Rockets zaliczył nawet pierwsze double-double. A w starciu z Oklahoma City Thunder był od tego o krok. Ten mecz reprezentant Polski zakończył z dorobkiem 17 punktów, dziewięciu zbiórek i czterech asyst. Biorąc pod uwagę "Ostrygi", tylko Harrison Barnes mógł pochwalić się lepszym dorobkiem, bo zdobył o jeden punkt więcej. Biorąc pod uwagę też gospodarzy, skuteczniejsi okazali się też Luguentz Dort (20 punktów), Chet Holmgren (19 punktów) oraz Shai Gilgeous-Alexander(18 punktów). Z kolei pod względem zbiórek Sochan był bezkonkurencyjny. Żaden z zawodników na parkiecie - licząc oba zespoły - nie był lepszy pod tym względem. San Antonio Spurs zajmują przedostatnie, 14. miejsce w Dywizji Zachodniej. Gorsi od "Ostróg" są tylko koszykarze Utah Jazz, którzy nadal czekają na swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.