Koszykarze San Antonio Spurs od początku sezonu odstają od reszty stawki i z 56 porażkami na koncie przy zaledwie 17 zwycięstwach zajmują ostatnie miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Podopieczni Gregga Popovicha czasami jednak dostarczają swoim kibicom powodów do radości i tak było w ostatnim, wygranym meczu z Pheonix Suns. Bohaterem spotkania został Jeremy Sochan, który na około 30 sekund przed końcem starcia oddał celny rzut za trzy punkty i dał jej cenne zwycięstwo. "Cały mecz byłem pewny siebie. Już od początku prosiłem kolegów o piłkę. W ostatnich spotkaniach moje trójki nie wpadały, ale nie straciłem wiary we własne umiejętności" - mówił Sochan po zakończeniu meczu. Reprezentant Polski świetny występ, w którym zdobył 26 punktów, okrasił nowym życiowym rekordem - odnotował aż 18 zbiórek. Na tym nie koniec popisów 20-latka, bo już w kolejnym meczu pobił swój kolejny rekord kariery. San Antonio Spurs pokonało Utah Jazz. Jeremy Sochan z rekordem Podopieczni Popovicha kolejne zwycięstwo odnotowali w nocy ze środy na czwartek czasu polskiego. "Ostrogi" dobrze weszły w meczu z Utah Jazz, bo pewnie wygrały pierwszą kwartę (29:15). W trzech kolejnych to gospodarze punktowali lepiej, ale wypracowana na początku spotkania przewaga sprawiła, że to koszykarze San Antonio Spurs wygrali 118:111. Sochan na parkiecie spędził 36 minut, zdobywając w tym czasie 17 punktów. Reprezentant Polski dołożył dziewięć zbiórek, dwie asysty i aż pięć przechwytów. To właśnie ostatnie osiągnięcie jest jego nowym rekordem kariery - do tej pory 20-latek podczas jednego meczu jeszcze nigdy pięciokrotnie nie odbierał piłki rywalowi. Najlepiej z "Ostróg" spisał się Devin Vassell, który dorzucił aż 31 punktów do dorobku drużyny. 19 "oczek" wywalczył Victor Wembanyama, a 17, podobnie jak Sochan, Julian Champagnie. Po stronie gości błysnął Collin Sexton, który zakończył mecz z 26 punktami na koncie. Dobre wieści dla polskiej kadry. Zawodnik najlepszej ligi świata chce grać