"Wszystko zmienia się z minuty na minutę, a jestem ostatnim, który się o wszystkim dowiaduje. Mój agent zapewnia, że będę w drafcie, ale nie wiadomo jeszcze w której rundzie. Denerwuje mnie taka niepewna sytuacja" - mówił Białek. "Czuję, że będę w NBA. Przecież nie bez powodu trenowałem z różnymi klubami NBA, byłem już w Oakland, San Antonio, Phoenix, ćwiczyłem z Clippersami, czekam na ludzi z Detroit Pistons, mają mnie jeszcze oglądać trenerzy Lakers i Grizzlies" - wylicza koszykarz. "Kiedy byłe w Arizonie spotkałem Macieja Lampego. Zdradził mi, że w jego klubie stwierdzili, że jestem trochę za gruby, by grać jako niski skrzydłowy (109 kg, wzrost 202 cm).