Pięć kolejnych zwycięstw to obecnie druga najdłuższa seria w lidze, po wyśrubowanym rekordzie Miami Heat (56-14), którzy nie przegrali od 27 spotkań. Po wtorkowym meczu Knicks (43-26) awansowali na drugie miejsce na Wschodzie, za ekipą z Florydy, a przed Indiana Pacers (44-27). Celtics, którzy mogą się spotkać z koszykarzami z Nowego Jorku w pierwszej rundzie play off, przegrali piąte spotkanie z rzędu. We wtorek, gdy w zespole znów zabrakło Kevina Garnetta, najwięcej punktów dla gospodarzy zdobyli Jeff Green - 19 i Paul Pierce - 16. Minnesota Timberwolves pokonały na wyjeździe Detroit Pistons 105:82, a pierwszoplanowymi zawodnikami w zespole byli Portorykańczyk J.J. Barea - 21 pkt i czarnogórski środkowy Nikola Pekovic, który uzyskał tzw. double-double - 18 pkt i 11 zbiórek. Liderami gospodarzy byli Hiszpan Jose Calderon - 14 pkt i Greg Monroe - 11 i 12 zbiórek. W Palace of Auburn Hills rywalizowały jeden z najgorszych zespołów w lidze, jeśli chodzi o zwycięstwa u siebie z jednym z najsłabszych w meczach wyjazdowych. "Tłoki" nie wygrały we własnej hali od siedmiu spotkań. "Leśne Wilki" przegrały z kolei 10 z 11 ostatnich meczów w roli gości. Dogrywką kończyła się rywalizacja w Dallas, w której Mavericks pokonali Los Angeles Clippers 109:102. Było to najlepsze spotkanie w sezonie Dirka Nowitzkiego - Niemiec zdobył 33 pkt, w tym pierwsze osiem zespołu w dogrywce (12:5). Tyle samo dla rywali uzyskał rozgrywający Chris Paul, ale tylko dwa w dodatkowym czasie. Mavericks (35-36) i mający taki sam bilans Utah Jazz wciąż liczą się w walce o play off. Na 11 spotkań przed zakończeniem sezonu zasadniczego tylko minimalnie lepszym dorobkiem legitymują się zajmujący ósme miejsce w Konferencji Zachodniej Los Angeles Lakers (36-35).