To już kres oczekiwań dla fanów koszykówki w amerykańskim wydaniu - po ostatnich spotkaniach sezonu regularnego, które rozegrano dokładnie 9 kwietnia i szybkim mini-turnieju play-in, przyszła pora na kluczową fazę walki o mistrzowskie pierścienie - czyli play-offy. Oczy kibiców najpierw musiały skierować się na stan Pensylwania, bowiem cała rywalizacja rozpoczęła się od starcia rozegranego w Wells Fargo Center w Filadelfii między 76ers i Brooklyn Nets - a więc odpowiednio trzecim i szóstym zespołem Konferencji Wschodniej. Play-offy NBA. Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets: Przebieg spotkania Mecz zaczął się od dwóch "oczek" zdobytych przez "Sixers" - i trzeba przyznać, że gdy raz uzyskali oni przewagę, to już jej nie oddali w pierwszej kwarcie, schodząc na przerwę z przewagą 30-25. W kolejnej odsłonie gospodarze dalej realizowali swój plan, spokojnie trzymając dystans od przeciwników (w połowie meczu było 67-58). Trzecia kwarta była odrobinę bardziej wyrównana, ale niezmiennie Nets nie byli w stanie odmienić swojego losu. W szeregach 76ers wzrastała z minuty na minutę rola Joela Embiida - co ciekawe gracz ten w pewnym momencie wdał się w drobną przepychankę z Roycem O'Nealem, który nieco zbyt mocno pracował rękami pod własnym koszem. Koniec końców spotkanie zakończyło się triumfem gospodarzy 121-101. Najlepiej punktującymi uczestnikami potyczki byli Mikal Bridges z Nets (30 "oczek"), oraz wspomniany już Embiid (26 pkt). James Harden odnotował zaś double-double przy 23 punktach i 13 asystach. Philadelphia 76ers - Brooklyn Nets 121-101. Kwarta po kwarcie: 30-25, 37-33, 26-23, 28-20 Play-offy NBA. Kolejne starcie 76ers i Nets już naprawdę niedługo Kolejne spotkanie obu ekip odbędzie się dokładnie 18 kwietnia o godz. 01.30 według czasu środkowoeuropejskiego - areną zmagań ponownie będzie Wells Fargo Center. Do Nowego Jorku rywalizacja przeniesie się zaś 21 kwietnia. Niedługo okaże się, czy sprawa awansu rozstrzygnie się w czterech starciach, czy może będzie potrzeba do tego nieco więcej odsłon współzawodnictwa. Faza play-off rozgrywek NBA zakończy się już w maju - natomiast od 1 czerwca będą trwać finały ligi. Za głównych faworytów do zgarnięcia mistrzostwa uchodzą Milwaukee Bucks - jednak niczego nie należy oczywiście przesądzać, zwłaszcza jeszcze przed pierwszym meczem "Kozłów".