W poprzednim meczu kibice ekipy z San Antonio nie oklaskiwali Sochana, którego zabrakło na parkiecie przeciwko Los Angeles Clippers z powodu urazu. Spurs zostali rozgromieni 100:138. Uraz na szczęście okazał się być niegroźny i nasz jedynak w najlepszej lidze świata tej nocy czasu polskiego zagrał przeciwko Phoenix Suns. I to jak się zaprezentował! Jeremy Sochan z 30 punktami na koncie! Porażka San Antonio 19-latek ma za sobą najlepszy mecz w swojej - na razie - krótkiej karierze w NBA, która jednak już nabiera imponującego rozpędu. Nasz as był drugą, pod względem punktów, najjaśniejszą postacią w ekipie Spurs. Zdobył 30 punktów (11/25 z gry, 3/6 za trzy punkty, 5/5 osobistych), miał 8 zbiórek (5 defensywnych) i 5 asyst. Wszystko to dokładnie w 39 minut i 33 sekundy. Polak popisał się między innymi efektownym wsadem, decydując się na spektakularną akcję w tłumie graczy. Więcej "oczek" w zespole gospodarzy zapisał na swoim koncie tylko Keldon Johnson - 34. Nie było jednak mowy o pełnej radości naszego skrzydłowego, bowiem jego drużyna znów musiała uznać wyższość rywali. "Słońca" wygrały różnicą dziesięciu punktów, a w ich szeregach zdobycze punktowe rozłożyły się bardziej równomiernie na cały zespół. Najwięcej - 31 zdobył Chris Paul. "Ostrogi" z bilansem 14 wygranych i 36 porażek zajmują przedostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.