Ogromne emocje towarzyszyły już na minuty przed rozpoczęciem Meczu Gwiazd, który miał być pojedynkiem między drużynami dowodzonymi przez LeBrona Jamesa i Giannisa Antetokounmpo. Obaj gwiazdorzy, w myśl nowych zasad, wybrali swoje składy spośród dostępnych zawodników tuż przed początkową syreną. To nie pozostawiało ani trochę czasu, aby można było przygotować podwaliny pod grę zespołową. Liczyło się to, co było zamierzeniem, czyli przede wszystkim widowisko i indywidualne popisy gwiazd, których nie brakowało. Passa LeBrona Jamesa przerwana. Spektakularny rekord Tatuma faktem! I tak LeBron James wybrał m.in. Kyrie Irvinga, a Giannis Antetokounmpo postawił na Ja Moranta do 72. Meczu Gwiazd NBA. Jak się jednak okazało, najlepiej wyszedł na tym właśnie Giannis, ale przede wszystkim z powodu innego wyboru - postawił bowiem od razu na Jaysona Tatuma, 24-latka z Boston Celtics, grającego na pozycji niskiego skrzydłowego. Gwiazdor "Celtów" zdobył 55 punktów, poprowadził swoją ekipę do końcowego triumfu i zgarnął - co oczywiste - tytuł MVP dla najbardziej wartościowego zawodnika spotkania. W ten sposób wymazał stary rekord punktowy, wynoszący 52 "oczka", który od 2017 roku należał do Anthony'ego Davisa. W reakcjach za oceanem pojawiają się żartobliwe komentarze, że Tatum musiał otrzymać sekretną moc od samego Michaela Jordana. Dlaczego? Wszak po raz pierwszy wystąpił w butach sygnowanych swoim nazwiskiem, z marką "Jego Powietrzności", których przewagą ma być m.in. najniższa waga. Z kolei wielki LeBron James po raz pierwszy musiał przełknąć tak gorzką pigułkę w Meczu Gwiazd, mając do tej pory krystaliczny bilans 5-0 meczów jako kapitan All-Star od początku tego formatu, wprowadzonego w 2018 roku. Do tej pory dwukrotnie wygrywał z Kevinem Durantem, dwukrotnie z... Antetokounmpo i raz ze Stephenem Currym. Tym razem grecki koszykarz nigeryjskiego pochodzenia, z kolegami, znalazł sposób na legendarnego weterana NBA i jego wybrańców. Niestety sam Antetokounmpo grał krócej niż minutę z powodu kontuzji nadgarstka i tylko raz zdążył posłać piłkę do kosza. Większy "odjazd" Teamu Giannis zaczął się w drugiej połowie. To w trzeciej kwarcie Tatum zdobył rekordowe 27 punktów i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 158:141. Ogółem MVP spotkania trafił 22 z 31 rzutów, z czego 10 celnych (na 18) z dystansu za trzy punkty. Do tego dodał 10 zbiórek, sześć asyst, przechwyt i jeden blok. - Myślisz o wszystkich legendach i wielkich graczach, którzy grali w tę grę. Rekordy są po to, aby je poprawiać. Ja swój będę trzymał tak długo, jak tylko będę mógł, ale jestem pewien, że za kilka lat ktoś inny się pojawi i spróbuje go pobić - powiedział szczęśliwy Tatum. Drugą najjaśniejszą gwiazdą w zespole zwycięzców był Donovan Mitchell z Cleveland (zdobył 40 punktów i miał 10 asyst), a bardzo cenne punkty wchodząc z ławki zapewnił Damian Lillard z Portland - 26 "oczek". Wśród przegranych najbardziej wyróżnił się Jaylen Brown z Bostonu, zapisując na swoim koncie 35 punktów i 14 zbiórek. Tylko minimalnie mniej do wyniku przysłużyli się Joel Embiid z Filadelfii i Kyrie Irving z Dallas - obaj po 32 punkty. Jednocześnie Irving popisał się aż 15 asystami, rekordowymi spośród wszystkich zawodników. LeBron James, czterokrotny mistrz NBA, ustanowił inny rekord, występując już w 19. Meczu Gwiazd, ale nie zdołał go w pełni ozłocić. Podczas wykonywania jednego ze wsadów, uderzając w obręcz, doznał kontuzji prawej ręki, co sprawiło, że drugą połowę spędził na ławce.