Dzięki tej wygranej "Kawalerzyści" objęli prowadzenie w serii 3-2, a mecz numer sześć odbędzie się w sobotę na ich parkiecie. James zagrał w czwartek jak Michael Jordan. W końcówce drużyna mogła na niego liczyć i tylko na niego. LeBron zdobył bowiem 25 ostatnich punktow dla Cavs! - Po prostu cały czas się starałem. Walczyliśmy tak ciężko, nie chciałem więc, aby zwycięstwo się nam wyślizgnęło - powiedział bohater wieczoru. James na parkiecie przebywał przez 50 minut i 17 sekund, trafiając 18 z 33 rzutów z gry i 10 z 14 osobistych. Ponadto zaliczył siedem asyst i dziewięć zbiórek. - Jestem wykończony, w piątek biorę sobie cały dzień wolnego - stwierdził LeBron. Lider "Kawalerzystów", który zdobywając 48 punktów ustanowił swój rekord w playoffs, po raz ostatni w czwartkowym meczu zerwał się w końcówce drugiej dogrywki. Po "trójce" Chrisa Webbera gospodarze objęli prowadzenie 107:104, jednak James szybko odpowiedział takim samym rzutem, a potem jeszcze wjechał pod kosz, zdobywając decydujące punkty. Gracze Pistons spudłowali ostatni rzut w tym spotkaniu i to Cavs mogli się cieszyć z niespodziewanego, ale zasłużonego triumfu. Jeśli zespół z Cleveland wygra w sobotę to po raz pierwszy w swojej historii awansuje do finału NBA, gdzie czekają już "Ostrogi". Gracze Pistons na pewno liczą, iż wrócą jeszcze do Auburn Hills na mecz numer siedem. Finał Konferencji Wschodniej: 1. Detroit Pistons - 2. Cleveland Cavaliers 107:109 (29:23, 23:28, 18:19, 21:21, 9:9, 7:9) Pistons: Richard Hamilton 26, Chauncey Billups 21, Chris Webber 20, Rasheed Wallace 17, Tayshaun Prince 10, Jason Maxiell 9, Lindsey Hunter 2, Antonio McDyess 2. Cavs: LeBron James 48 (7 as.), Zydrunas Ilgauskas 16, Daniel Gibson 11, Larry Hughes 9, Anderson Varejao 9, Drew Gooden 7, Sasza Pavlović 6, Damon Jones 3. Stan serii 2-3.