Wrocławski camp rozpocznie się już w najbliższy piątek i potrwa do kolejnego poniedziałku włącznie. Wydarzenie ma mieć charakter przede wszystkim szkoleniowy - dla kibiców i dziennikarzy dostęp do treningów będzie więc dość mocno ograniczony. Początkowo mówiło się nieoficjalnie, że oprócz Sochana na zajęciach firmowanych i promowanych przez NBA pojawi się także Gregg Popovich, trener-legenda, na co dzień pracujący z naszym reprezentantem w San Antonio Spurs. Ostatecznie Popovicha w Polsce zabraknie, ale we wtorek mamy się dowiedzieć, kto jeszcze, obok naszego 20-latka, pojawi się na polskiej edycji "Basketball Without Borders". Po zakończeniu czterodniowych zajęć sam Sochan uda się za to jeszcze na kolejne dni do Warszawy i właśnie tam ma być bardziej dostępny dla kibiców. Jeremy Sochan przed swoim drugim sezonem w NBA. Rzuty osobiste wykona jedną ręką W niedzielny wieczór polskiego czasu Sochan gościł w popularnym koszykarskim podcaście przez blisko godzinę i miał okazję wypowiedzieć się na wiele tematów. Wśród nich nie zabrakło metody wykonywania rzutów wolnych przez Polaka, który rzuca piłkę wyłącznie przy użyciu jednej ręki. - Rzut jedną ręka działa. Po co w takim razie zmieniać coś, co jest dobre? Wcześniej rzucałem dwoma rękami, ale akurat wtedy nie było za dobrze. Zmieniłem to, teraz rzucam jedną, i jest o wiele lepiej. Nie wiem, czy za 10 lat też tak będę rzucał, ale wiem, że w najbliższym sezonie właśnie tak będzie - powiedział Sochan. 20-latek odniósł się też do poprzedniego sezonu, który dla Spurs był trudny. Jego drużyna potrafiła przegrywać mecze seryjnie i była najgorsza w całej Konferencji Zachodniej. Sochan zaznaczył jednak, że trener Popovich we wszechstronny sposób podchodził do swoich zawodników i uczył ich, że nawet jeśli nie są jeszcze w stanie rywalizować z najlepszymi, to mimo to mają być prawdziwą drużyną, która daje z siebie wszystko. Nowy geniusz w Spurs? Świat czeka na debiut Victora Wembanyamy W nowym sezonie rola San Antonio Spurs może być zupełnie inna niż ostatnio. W drafcie klub Polaka wybrał Victora Wembanyamę, dzięki czemu fani NBA będą śledzić mecze niedawnego outsidera z ogromnym zainteresowaniem. Wembanyama to talent jakich mało i zdaniem wielu przyszły geniusz koszykówki. Z 19-letnim Francuzem w składzie, który mierzy aż 221 cm, siła rażenia Spurs nieporównywalnie wzrośnie. - Zobaczycie wszyscy, jak łatwo Victor wsadza piłki do kosza. Jest bardzo młody, ale przy tym otwarty - żartuje, chce być naszym przyjacielem. To tworzy dobry klimat, o który dbają wszyscy - nie tylko zawodnicy, ale także trenerzy, czy fizjoterapeuci. Zresztą nasz skład generalnie jest młody. Tylko jeden zawodnik w naszej drużynie ma 30 lat, a reszta jest młodsza. Lubimy się i dobrze się ze sobą czujemy. Jeszcze nie ćwiczyliśmy w pełnym składzie i dopiero przekonamy się, jaka będzie wyjściowa piątka. Na razie w szerokiej kadrze jest nas chyba 20, a może być maksymalnie 17. Trzech zawodników nie zostanie w ostatecznym składzie przed pierwszym obozem. Groźny upadek polskiego koszykarza. Niepokojące słowa. "Doznałem ataku paniki" Jeremy Sochan opowiedział również o swojej roli na boisku w ubiegłym sezonie. Polak szybko wywalczył sobie dużo minut na parkiecie, a Popovich dawał mu wykazać się w różnych rolach. Kiedy nowy sezon NBA? W najbliższych dniach Jeremy Sochan przyleci do Polski i zostanie w naszym kraju do początku września. Następnie wróci do USA i rozpocznie bezpośrednie przygotowania do nowego sezonu. NBA 2023/2024 rozpocznie się 24 października meczem Denver Nuggets - Los Angeles Lakes. Dzień później San Antonio Spurs zmierzą się u siebie z Dallas Mavericks. Prawie pół wieku czekania. Co musi się stać, żeby koszykarze polecieli na igrzyska?