James urazu nabawił się na cztery minuty przed zakończeniem pierwszej połowy, gdy źle stanął po wejściu na kosz. Do gry wrócił na początku trzeciej kwarty i od razu trafił z wyskoku. Na 4.54 min przed zakończeniem tej odsłony zdążył przejść też do historii zostając najmłodszym koszykarzem NBA, który osiągnął granicę 10 000 punktów. Zrobił to w wieku 23 lat. Mimo wszystko środowy mecz nie był najlepszy w wykonaniu Jamesa. Zdobył on co prawda 26 punktów, ale przy słabej skuteczności (7 z 24 rzutów z gry), najgorszej od 11 grudnia ubiegłego roku, kiedy w meczu z Indiana Pacers trafił tylko pięć razy. W zespole gospodarzy, najlepszej drużyny w obecnym sezonie, liderami byli Ray Allen (22 punkty) i grający po raz pierwszy na własnych śmiechach po kontuzji Kevin Garnett (18 "oczek" i 11 zbiórek). Hornets przerwali serię trzech porażek z rzędu pokonując w Nowym Orleanie Phoenix Suns 120:103. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadzili Chris Paul, który zdobył 25 punktów i zanotował 15 asyst, David West (27 "oczek") oraz rezerwowy Jannero Pargo (22). O wygranej Hornets zadecydowała trzecia kwarta. Do przerwy zespół z Nowego Orleanu prowadził 59:55, a po 12 minutach było już 97:77. Wyniki: Atlanta Hawks - Sacramento Kings 123:117 Indiana Pacers - Chicago Bulls 107:113 Philadelphia 76ers - Orlando Magic 101:89 Toronto Raptors - Minnesota Timberwolves 107:85 Boston Celtics - Cleveland Cavaliers 92:87 New York Knicks - Charlotte Bobcats 113:89 New Orleans Hornets - Phoenix Suns 120:103 Utah Jazz - Detroit Pistons 103:95 Seattle SuperSonics - Denver Nuggets 96:138 Los Angeles Clippers - Portland Trail Blazers 80:82