"Dazzling", czyli "olśniewający" - takim przymiotnikiem został określony występ Jamesa Hardena na oficjalnym kanale NBA w serwisie YouTube. Dobra gra koszykarza mogła wręcz nieco zaskakiwać - Harden bowiem był przez poprzednich 18 spotkań niedostępny dla Stevena Nasha - leczył uraz ścięgna udowego. Ostatnio na parkiecie wystąpił na początku kwietnia w derbach Nowego Jorku przeciw Knicks. Rezerwowy na medal Jak wylicza oficjalny serwis NBA, w starciu ze Spurs Harden zdobył 18 punktów i 11 asyst. Do tego dorzucił siedem zbiórek, spędzając w grze ponad 25 minut. Co ciekawe, pierwszy raz od sezonu 2011/2012 nie rozpoczął spotkania w pierwszej piątce. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce jeszcze za czasów gry Hardena w Oklahomie - wówczas zdobył on "Sixth Man of the Year Award" - nagrodę dla najlepszego "szóstego gracza", czyli najlepszego rezerwowego w sezonie. "Jestem naprawdę dobry" - Opanowałem rolę "szóstego". Jest ona łatwa - wejść do gry i wpłynąć na jej przebieg. Zrobić wszystko, by wygrać - niezależnie od tego, czy trzeba działać defensywnie, czy ofensywnie - stwierdził Harden, cytowany przez nba.com. - Nie lubię się przechwalać, ale jestem naprawdę dobry w tę grę - mówił jeszcze koszykarz odnosząc się do całości swojego występu.Brooklyn Nets wygrali trzecie spotkanie z rzędu, przed Spurs pokonując jeszcze Chicago Bulls oraz Denver Nuggets. Tyle samo punktów co Harden - 18 - zdobył dla Nets Nicolas Claxton. Liderem drużyny z Brooklynu był pod tym względem Landry Shamet. - To jest miły widok. Dobrze jest go mieć z powrotem - powiedział Shamet o powrocie Hardena. Nowojorczycy u szczytu tabeli Nets zajmują obecnie drugie miejsce w Konferencji Wschodniej, na Zachodzie Spurs okupują z kolei 10. pozycję, dającą awans do turnieju play-in. W spotkaniu z Nets najjaśniejszym punktem "Ostróg" był DeMar DeRozan, który zdobył 21 punktów. PaCze