Czymś naprawdę trudnym byłoby podważenie pozycji NBA w świecie basketu - nikt raczej nie ma bowiem wątpliwości, że jest to najlepsza koszykarska liga świata, która co sezon przykuwa uwagę kibiców z całego globu, nie tylko z samych Stanów Zjednoczonych. Choć w spotkaniach organizowanych w ramach tych rozgrywek dzieje się z reguły naprawdę wiele, a na parkiecie można obserwować naprawdę wyśmienitych zawodników, to sama gra nie jest jedynym elementem całego show. Są to również różnego rodzaju "przerywniki". Gdy więc koszykarze schodzą z placu boju, by posłuchać rad swoich trenerów, w halach cały czas coś się dzieje - swoje układy taneczne pokazują cheerleaderki, organizowane są różne konkursy dla publiczności, a przede wszystkim przed kibicami dwoją się i troją maskotki konkretnych ekip. Jak się okazuje, to ostatnie zajęcie może być dużo bardziej korzystne finansowo, niż mogłoby się wydawać. NBA: Rocky najbogatszą maskotką. Co za kwota! Według informacji przekazanych przez portal "Boardroom" najlepiej zarabiającą maskotką w NBA jest Rocky, postać związana z drużyną Denver Nuggets. Osoba wcielająca się w tego wielkiego lwa górskiego (czyli innymi słowy pumę) może liczyć na na roczny zarobek w wysokości 625 tys., czyli w przeliczeniu ok. 3,1 mln zł. Tymczasem najgorzej opłacani zawodnicy w sezonie 2021/2022 - jak wskazał portal basketnews.com - zgarniali "zaledwie" 300 tys. dolarów więcej. Oczywiście nie jest tak, że każda maskotka jest wynagradzana tak dobrze, jak Rocky - przeciętnie pupil fanów inkasuje ok. 60 tys. dolarów, czyli prawie 300 tys. zł. Warto przy tym pamiętać, że mówimy tu o roli, która wymaga naprawdę sporych umiejętności, często wręcz akrobatycznych... Nowy sezon NBA zbliża się wielkimi krokami. Jeremy Sochan czeka na swój debiut! Zespół Rocky'ego, Denver Nuggets, w poprzednim sezonie wywalczył sobie awans do play-offów, ale w pierwszej rundzie tej fazy rozgrywek popularne "Bryłki" przegrały w pięciu meczach rywalizację z Golden State Warriors, późniejszymi mistrzami. Nowa kampania NBA rozpocznie się już 18 października. Tymczasem już 3 października o godz. 01.00 czasu polskiego odbędzie się potyczka Houston Rockets i San Antonio Spurs - w barwach drugiego z tych zespołów zadebiutuje wówczas zapewne reprezentant Polski Jeremy Sochan. Jest więc na co czekać. Zobacz także: Dramatyczne słowa sportowca. "Nie mogę biegać i skakać, lekarze są zdziwieni"