Dalej trwa natomiast pojedynek pomiędzy Los Angeles Lakers a Phoenix Suns. W czwartek podopieczni Phila Jacksona nie wykorzystali atutu własnego parkietu przegrywając po dogrywce 118:126. Decydujące siódme spotkanie odbędzie się w sobotę w Arizonie. W Chicago dominował Shaquille O'Neal i to nie tylko ze względu na gabaryty. Center Heat zdobył 30 punktów i zebrał 20 piłek. - Wiedziałem, zaczynając mecz, że to będzie dobre spotkanie w moim wykonaniu - powiedział "Shaq", który trafił 13 z 24 rzutów z gry. 23 "oczka" dodał Dwyane Wade, mimo że grał z urazem biodra, którego nabawił się w spotkaniu numer pięć. Przeciwnikiem "Żaru", który przed rokiem na tym etapie także nie dał szans "Bykom", w następnej rundzie będą Nets. Koszykarze z East Rutherford w pokonanym polu zostawili Pacers. Zawodnicy z Indianapolis mając kłopoty kadrowe (kilku kontuzjowanych graczy) w czwartek grali właściwie w piątkę (tylu koszykarzy zdobywało dla nich punkty). Najwięcej bo aż 40 (rekord kariery) zdobył Anthony Johnson. - Czuję niedosyt. Byłoby wspaniale, gdyby mecz zakończył się naszym zwycięstwem. Nigdy jeszcze tak dużo razy nie rzucałem i nigdy nie zdobyłem tak dużej ilości punktów - powiedział Johnson, który trafił 16 z 23 rzutów z gry. W ekipie gości dobre spotkanie rozegrali Richard Jefferson (30 "oczek" i Vince Carter (24), a Jason Kidd był bliski triple-double (osiem punktów, 11 zbiórek, 11 asyst). Na nic się zdało 50 punktów zdobytych przez Kobe'a Bryanta, co jest osobistym rekordem zawodnika w playoffs. Lakers przegrali z Suns po dogrywce i o awansie jednej z tych drużyn zadecyduje siódmy mecz. W doliczonym czasie gry dobrze zagrali Boris Diaw i Shawn Marion (obaj rzucili po sześć punktów). Gospodarzy prowadził Bryant (12 z 13 "oczek" zdobytych przez zespół), ale to nie wystarczyło. Pod koniec czwartej kwarty Lakers prowadzili trzema punktami, ale na 6,3 przed syreną Tim Thomas trafił z dystansu doprowadzając do remisu. Sytuację próbował jeszcze uratować Bryant, jednak pilnowany przez Mariona oddał niecelny rzut. W czwartek wybrano także pierwszą piątkę debiutantów - dokonali tego trenerzy NBA. Znaleźli się w niej: Chris Paul (New Orleans Hornets), Charlie Villanueva (Toronto Raptors), Australijczyk Andrew Bogut (Milwaukee Bucks), Deron Williams (Utah Jazz) i Channing Frye (New York Knicks). Zobacz PRZEBIEG RYWALIZACJI oraz NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w I rundzie playoffs