Dzięki zwycięstwu ekipa z Seattle legitymuje się najlepszym bilansem w lidze (16-3), wspólnie z Phoenix Suns, którzy w innym środowym meczu pokonali w Los Angeles miejscowych Lakers 113:110. Kluczem do zwycięstwa gości okazała się wysoko (29:12) wygrana druga kwarta i celne rzuty w końcówce Ray Allen, który zdobył 29 punktów. To właśnie jego rzut za trzy zatrzymał pogoń Spurs w IV kwarcie. Na 6,5 minuty przed syreną po lay-upie Malika Rose'a gospodarze przegrywali tylko 81:83. Wówczas Allen i Danny Fortson dobili rywali. - Oni są bardzo dobrym zespołem - komplementował rywali Duncan, który zdobył 39 punktów (jego rekord sezonu), trafiając 14 z 24 rzutów z gry. - Mają dobrego coacha, umiejętnie kończą akcje. Mamy dla nich szacunek. Niesławne wydarzenia z The Palace of Auburn Hills spowodowały postawienie w stan oskarżenia nie tylko koszykarzy Pacer, ale także niektórych kibiców "Tłoków". Wśród nich jest David Wallace... Tak, to nie zbieżność nazwisk- David jest bratem Bena, mentalnego przywódcy obrońców tytułu. Wallace-koszykarz nie skomentował sytuacji brata, ale zdobył 15 punktów i zaliczył 16 zbiorek, walnie przyczyniając się do zwycięstwa Pistons nad Raptors 90:86. Zwycięzcę tego pojedynku wyłoniła dopiero dogrywka, ale w ogóle nie musiało do niej dojść, gdyby piłka po rzucie za trzy Rasheeda Wallace'a równo z końcową syreną wpadła do kosza. Tak się nie stało, ale w dodatkowym czasie gry skutecznością imponował Richard Hamilton (19 pkt w całym meczu) i zespół z Detroit wygrał po raz trzeci z rzędu. Piątą kolejną porażkę ponieśli natomiast Raptors dla których Donyell Marshall uzyskał 22 punkty. Niemal od początku drugiej połowy goście z Toronto musieli sobie radzić bez Vince'a Cartera, który naciągnął jedno ze ścięgien Achillesa i musiał opuścić parkiet. Phoenix Suns wygrali po raz 16. w sezonie 2004/2005, pokonując w środę na wyjeździe Los Angeles Lakers 113:110. 19-letni Maciej Lampe przesiedział cały mecz na ławce rezerwowych. Wśród zawodników z Arizony najskuteczniejszy był Joe Johnson, który zdobył 25 pkt, a ponadto miał 3 zbiórki i 7 asyst. Tylko dwa punkty mniej uzyskał Amare Stoudemire mający ponadto 10 zbiorek i dwie asysty. W drużynie z Miasta Aniołów wyróżnił się Kobe Bryant z "triple double" (20 punktów, 14 zbiórek i 11 asyst. Tylko 21 minut - z powodu problemów z przewinieniami - grał w meczu w Milwaukee Shaquille O'Neal, ale to wystarczyło, by Heat pokonali Bucks 101:96. Center drużyny z Miami, która wygrała trzy z ostatnich czterech wyjazdowych pojedynków, zdobył 18 punktów, a dzielnie wspomagali go Udonis Haslem (20 pkt), Dwyane Wade (17 pkt i 10 asyst) i Eddie Jones (17 pkt). Desmond Mason rzucił 19 punktów dla "Kozłów", które przegrały cztery z pięć ostatnich meczów. <a href="http://nba.interia.pl/wyn/2005w?data=8.12">Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 8 grudnia</a>