Brandin Podziemski do NBA trafił w 2023 roku po drafcie, w którym został wybrany w pierwszej rundzie z numerem 19. przez ekipę Golden State Warriors i bardzo prędko wpasował się do wypełnionej gwiazdami ekipy "Wojowników", obecnie regularnie spędzając już po ok. 30 minut na parkiecie w praktycznie każdym kolejnym meczu GSW. Jednocześnie zwrócił on wiele uwagi polskich sympatyków basketu, bowiem nazwisko gracza jest nieprzypadkowe - ma on korzenie w kraju nad Wisłą i już jakiś czas temu wskazywał, że może on wystąpić w kadrze "Biało-Czerwonych". Niedawno, podczas All-Star Weekend, w ramach którego 20-latek wziął udział w Rising Stars Challenge, zadeklarował on, że prawdopodobnie latem 2025 roku stanie się częścią drużyny "Orłów". Sochan na fali, walczył przeciw legendzie. Spurs w kolejnej wielkiej pogoni Brandin Podziemski zachwyca w NBA. W ostatnim meczu wprawił publikę w osłupienie Tym bardziej więc jego dobra postawa w najlepszej koszykarskiej lidze świata może cieszyć - ostatnio, w nocy z 23 na 24 lutego według czasu polskiego, "Podz" i reszta Warriors zmierzyli się z Charlotte Hornets i w pewnej chwili podczas tego starcia zdarzyło się... coś takiego: Zawodnik w sprytny sposób "położył" gracza "Szerszeni" Vasilije Micicia, po czym wykonał bezbłędny rzut za dwa punkty. Jego akcja wzbudziła wielkie poruszenie na trybunach oraz na ławce rezerwowych GSW, czemu w zasadzie trudno się dziwić. Ekipa z San Francisco koniec końców wygrała na własnym terenie, w Chase Center, 97:84, a Podziemski zanotował nienajgorsze statystyki - 13 pkt, sześć zbiórek i sześć asyst, co uplasowało go w czołówce najskuteczniejszych koszykarzy na placu boju. Liderem pod względem skuteczności był jednak Mikal Bridges z Hornets, który uzyskał double-double na 19 punktach i 11 zbiórkach. Marcin Gortat uderza w PiS z całą mocą. I ujawnia, jakie zrobiono mu "świństwo" NBA. Warriors niebawem spróbują swych sił przeciwko Nuggets W kolejnej potyczce podopiecznych trenera Steve'a Kerra czekać będzie hitowe starcie z Denver Nuggets, którym przewodzi niezmiennie Nikola Jokić. Mecz ten odbędzie się dokładnie 26 lutego o godz. 01.00 według czasu środkowoeuropejskiego. Czym wówczas zaskoczy nas - miejmy nadzieję - przyszły polski kadrowicz?