Przypomnijmy: jakiś czas temu koszykarz Kyrie Irving zamieścił w sieci wpis z linkiem do filmu "Hebrews to Negroes: Wake Up Black America!", który jest adaptacją książki o tym samym tytule. Dzieło to zostało uznane za niosące treści antysemickie - w związku z tym wokół rozgrywającego wybuchła potężna afera. Gracz został przez swój zespół zawieszony i nie będzie mógł wrócić do występów na parkietach NBA do momentu, w którym nie wypełni kilku bardzo konkretnych zadań. Jednocześnie współpracę z nim zawiesiła też marka odzieżowa Nike, która m.in. wycofała już ze sklepów dedykowany point guardowi model butów. NBA. Nike krytykuje Kyriego Irvinga ustami swojego prezesa. Jaylen Brown odpowiada "W Nike wierzymy, że nie ma miejsca na mowę nienawiści i potępiamy wszelkie formy antysemityzmu" - napisano w oficjalnym oświadczeniu przedsiębiorstwa. Kilka słów w temacie powiedział również telewizji CNBC współzałożyciel firmy Phil Knight. "Kyrie przekroczył pewną linię, to jest tak proste" - stwierdził Knight. "Patrzymy na to, z kim podpisujemy umowę i ile za to płacimy. Zwracamy uwagę nie tylko na fakt, jak dobrym sportowcem ktoś jest, ale też na to, jaki jest jego - lub jej - charakter" - dodał biznesmen. Na te słowa postanowił zareagować w sieci inny koszykarz, Jaylen Brown, który na Twitterze stwierdził krótko: "Od kiedy niby Nike dba o etykę?" - zapytał sportowiec. Choć nie rozwinął on dalej tej myśli, to to krótkie stwierdzenie wywołało lawinową reakcję - wpis ma obecnie już ponad 85 tys. reakcji i ponad 1700 komentarzy, w których część użytkowników przyklaskuje zachowaniu Browna, a część próbuje z nim polemizować. Kyrie Irving napędził nowych kłopotów Brooklyn Nets. Wielkie zawirowania u "Siatek" Kyrie Irving - jakkolwiek jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w całym NBA - jest też bardzo utalentowanym graczem i jednym z "silników napędowych" Brooklyn Nets. Jego nieobecność to kolejny problem "Siatek" w ostatnim czasie - wcześniej z zespołu został zwolniony trener Steve Nash i sporo się mówiło o tym, że schedę po nim może przejąć Ime Udoka, co było nieco ryzykownym wizerunkowo pomysłem. Ostatecznie stery przejął dotychczasowy asystent Nasha, Jacque Vaughn. Ekipa z Nowego Jorku jak na razie radzi sobie w lidze bez błysku - po 12 meczach ma ujemny bilans (pięć wygranych, siedem porażek) i zajmuje 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Swój najbliższy mecz rozegra 12 listopada na wyjeździe z Los Angeles Clippers. Zobacz także: Mistrz NBA zagra w jednym klubie razem z Polakiem