Na rzutach za trzy punkty swoją grę opierają aktualni mistrzowie - Golden State Warriors. "Wojownicy" to jedyna w obecnym sezonie niepokonana drużyna. Koszykarze z Oakland mają na koncie 23 zwycięstwa, a łącznie w tych meczach oddali aż 313 celnych rzutów zza łuku. Zajmująca w tym zestawieniu drugie miejsce ekipa Houston Rockets ma ich o 77 mniej. "Nienawidzę tego. Moim zdaniem to bardziej cyrk niż koszykówka. Dlaczego nie ma rzutów za pięć punktów, albo za siedem? To jednak tylko moja opinia. Mam świadomość, że bez dobrze opanowanego tego elementu przegrasz. Za każdym razem, kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo, rzuty za trzy mocno się do tego przyczyniały" - powiedział Popovich. Tak było m.in. w 2014 roku. W finałowej serii "Ostrogi" pokonały Miami Heat w dużej mierze dzięki rzutom z dystansu. Koszykarze z Teksasu średnio w każdym meczu podejmowali 23,6 takich prób. Wówczas było to najwięcej ze wszystkich drużyn w historii, które sięgnęły po tytuł. "Nie mogę być uparty. To, że czegoś nie lubię, nie znaczy, że nie widzę jak jest potężne" - mówił wówczas Popovich. Spurs z bilansem 18-5 zajmują drugie miejsce w Konferencji Zachodniej. Za trzy oddali 158 celnych rzutów. Mniej od nich ma na koncie tylko siedem drużyn.