Henderson ma nadal amerykański paszport, ale w najbliższym czasie zrezygnuje z niego, zgodnie z przepisami obowiązującymi w Japonii, w której przebywa od 2001 roku. Henderson występował w NBA w kanadyjskiej drużynie Vancouver Grizzlies w sezonie 1998/99, jednak nie zrobił kariery w najlepszej lidze świata. Był natomiast czołowym graczem UCLA Bruins gdy drużyna zdobywała w 1995 roku mistrzostwo ligi uniwersyteckiej NCAA. Po sezonie spędzonym w NBA próbował sił we Francji, Portoryko i Filipinach, ale swoje miejsce odnalazł dopiero w Japonii. Zdobył siedmiokrotnie mistrzostwo tego kraju. Jednak nie osiągnięcia sportowe wpłynęły na decyzję Amerykanina o przyjęciu japońskiego obywatelstwa. "Przyzwyczaiłem się do życia w Japonii. Szanuję tutejszą kulturę i obyczaje. O tej decyzji myślałem kilka lat, tym bardziej, że przyjęcie japońskiego obywatelstwa oznacza rezygnację z amerykańskiego. Takie są warunki umowy. Akceptuję to i zdaję sobie sprawę z konsekwencji decyzji" - powiedział Sakuragi. "To najlepszy kraj w którym grałem. Jeśli postępujesz dobrze, jesteś życzliwy dla innych, to możesz spodziewać się jak najlepszego przyjęcia" - dodał koszykarz. Jedynym problemem amerykańskiego Japończyka w nowej ojczyźnie są pokoje hotelowe. "Niektóre pokoje są OK, ale inne sa zbyt małe, tak małe, że stojąc w środku mogę dotknąć czterech ścian. To nie należy do miłych przeżyć" - powiedział Sakuragi, który do koszykarskich wielkoludów wcale nie należy ze swoim 203 cm wzrostu.