Gortat na parkiecie przebywał 19 minut i trafił dwa z trzech rzutów z gry oraz trzy z czterech wolnych. Jego dorobek uzupełnia pięć zbiórek i jedna asysta. Miał także trzy straty i popełnił trzy faule. Mecz był wyrównany do początku trzeciej kwarty. Później Spurs osiągnęli aż 22-punktowe prowadzenie. "Czarodzieje" grali ambitnie, ale na odrobienie takiej starty nie mieli dość czasu. Teksańczyków do zwycięstwa poprowadził LaMarcus Aldridge, który zdobył 27 punktów. Wśród pokonanych wyróżnili się Bradley Beal i rezerwowy Kelly Oubre Jr. - obaj uzyskali po 21 pkt. Drużyna Gortata kolejny mecz rozegra w piątek, we własnej hali z Denver Nuggets (39-33). W najciekawszym środowym spotkaniu prowadzący w tabeli Konferencji Wschodniej Toronto Raptors (53-19) ulegli na wyjeździe Cleveland Cavaliers 129:132. Goście w trzeciej części gry wygrywali już różnicą 15 punktów, ale końcówka należała do "Kawalerzystów". W zespole ubiegłorocznych finalistów tradycyjnie prym wiódł LeBron James. 33-letni skrzydłowy zdobył 35 pkt, a także miał aż 17 asyst i siedem zbiórek. W dodatku w trakcie 39 minut gry nie popełnił żadnej straty. Kevin Love dołożył 23 pkt, a George Hill 22, trafiając 10 z 11 rzutów z gry. Raptors mieli szansę doprowadzić do dogrywki, ale ostatni rzut DeMara DeRozana okazał się niecelny. DeRozan na swoim koncie zapisał 21 pkt, a Kyle Lowry 24. W Konferencji Zachodniej wciąż najlepsi są Houston Rockets (57-14), którzy minionej nocy odpoczywali. Wyniki środowych meczów: Cleveland Cavaliers - Toronto Raptors 132:129 Philadelphia 76ers - Memphis Grizzlies 119:105 Brooklyn Nets - Charlotte Hornets 105:111 Miami Heat - New York Knicks 119:98 Chicago Bulls - Denver Nuggets 102:135 Milwaukee Bucks - Los Angeles Clippers 120:127 New Orleans Pelicans - Indiana Pacers 96:92 San Antonio Spurs - Washington Wizards 98:90