Wizards nawet przez moment nie przegrywali, a w pewnym momencie drugiej kwarty mieli aż 19 punktów przewagi. Ambitnie grający goście byli blisko zniwelowania straty. Przed ostatnią częścią gry wynosiła ona już tylko sześć punktów, a w samej końcówce mogli doprowadzić do dogrywki, ale James Ennis spudłował. To najdłuższa seria zwycięstw Wizards we własnej hali od sezonu 1988/89, kiedy w Waszyngtonie wygrali 15 kolejnych spotkań. Najlepsi w stołecznym zespole byli John Wall i Otto Porter Jr. Obaj zdobyli po 25 punktów, a Wall miał jeszcze 13 asyst. Gortat na parkiecie przebywał 36 minut i trafił trzy z pięciu rzutów z gry oraz jeden z dwóch wolnych. Jego dorobek uzupełnia 11 zbiórek i asysta. Popełnił pięć fauli. Wśród pokonanych na wyróżnienie zasługuje Hiszpan Marc Gasol - 28 pkt. "Czarodzieje" po słabym początku sezonu, od początku grudnia systematycznie pną się w zestawieniu. Z bilansem 22 zwycięstw i 19 porażek zajmują piąte miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Kolejny mecz rozegrają już w czwartek, kiedy na wyjeździe zmierzą się z New York Knicks (19-24).