"Czarodzieje" mają na koncie po 19 zwycięstw i porażek. Spotkanie długo było bardzo wyrównane, a żadnej ze stron nie udawało się osiągnąć więcej niż kilku punktów przewagi. Wizards najwyższym prowadzeniem mogli się pochwalić dopiero w połowie trzeciej kwarty, kiedy po dobitce Gortata wygrywali 79:69. Od tego momentu coraz lepiej zaczęli jednak grać Celtics. W ostatniej części meczu nie do zatrzymania był Isaiah Thomas 27-letni rozgrywający gospodarzy zdobył w niej aż 20 punktów, czyli prawie tyle co cała drużyna Wizards (23). Łącznie Thomas zapisał na swoim koncie 38 pkt, a jego zespół cieszył się z 24. zwycięstwa. Wśród pokonanych najlepszy był Bradley Beal - 35 pkt. Zawiódł natomiast John Wall. Lider stołecznej drużyny miał 10 asyst, ale trafił tylko cztery z 21 rzutów i spotkanie zakończył z dorobkiem zaledwie dziewięciu punktów. Jego średnia w tym sezonie wynosi 23,2. Gortat na parkiecie przebywał 32 minuty. Trafił pięć z ośmiu rzutów z gry, a z dziewięciu zbiórek pięć było pod atakowanym koszem. Jego dorobek uzupełniają dwie asysty. Miał również jedną stratę. "Czarodzieje" z bilansem 19-19 zajmują obecnie ósme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, ostatnie premiowane udziałem w fazie play off. Kolejny mecz rozegrają w sobotę, kiedy na własnym parkiecie zmierzą się z ekipą Philadelphia 76ers (11-25). Wyniki środowych meczów: Los Angeles Clippers - Orlando Magic 105:96 Portland Trail Blazers - Cleveland Cavaliers 102:86 Oklahoma City Thunder - Memphis Grizzlies 103:95 Minnesota Timberwolves - Houston Rockets 119:105 Boston Celtics - Washington Wizards 117:108 Philadelphia 76ers - New York Knicks 98:97 Ty też możesz pomóc! Czekamy na Twoje wsparcie na pomagam.interia.pl!