- Zagraliśmy znacznie lepiej niż w pierwszym meczu - mówi Marcin Gortat. - Pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie pokonać Lakersów. Głupie błędy popełnione w końcówce spotkania spowodowały, że niestety nie odnieśliśmy zwycięstwa w hali rywali, a mieliśmy szansę na wygranie tego spotkania. Trudno jest podnieść się po takiej porażce. Ale jesteśmy przekonani, że do trzeciego meczu podejdziemy jeszcze bardziej zmobilizowani i uda się wygrać - dodaje. - Jeśli chodzi o moją grę, to nic wielkiego nie zrobiłem. W miarę dobrze zaprezentowałem się z Dwightem Howardem na parkiecie. Wspólnie graliśmy naprawdę dobrze w obronie, a w tym czasie drużyna zdobywała przewagę. Jeśli więc chodzi o grę na dwie wieże, można być zadowolonym - ocenia reprezentant Polski. - Nie jest miło siedzieć w szatni po przegranej. Myślę, że Dwight Howard i cały zespół poradzą sobie z tą sytuacją. Przez następne dwie godziny pośmiejemy się wspólnie w samolocie czy autokarze i każdy będzie podbudowany na walkę w kolejnych meczach. - Jeśli będziemy bardziej skoncentrowani i nie popełnimy tych samych błędów, to powinniśmy odnieść zwycięstwo. Po pierwszej wygranej reszta powinna iść się po naszej myśli i w kolejnych meczach będzie łatwiej. Jeszcze będziemy mieli szansę wygrać w Los Angeles, kiedy wrócimy tu szósty mecz - zapowiada Gortat.