- Czytam różne opinie - mówią, że przegrywam walkę z Brandonem Bassem, czy innymi graczami. Prawda jest taka, że Bass, Rashard Lewis, czy Ryan Anderson to całkowicie inni zawodnicy i nie rywalizuję z nimi o pozycję w drużynie. Oni nigdy nie zagrają jako środkowi, a ja mogę zagrać jako silny skrzydłowy. Walczę jednak z wiatrakami - Dwighta Howarda się nie wygryzie ze składu. Mogę się jedynie starać, by występować jako jego zmiennik - ocenił Gortat, który podpisał z Magic pięcioletni kontrakt wart ponad 30 milionów dolarów. Mimo tego Gortat nie liczy na przenosiny do zespołu, w którym mógłby spełniać pierwszoplanową rolę. - Przede wszystkim okno transferowe zaczyna się 15 grudnia. Myślę, że Magic, będący na drodze do mistrzostwa NBA, nie zdecydują się na oddanie zabezpieczenia dla Howarda. Mogę więc mieć pewność, że zostanę w Orlando do końca sezonu. Większe jest prawdopodobieństwo, że zostanę wytransferowany po zakończeniu rozgrywek - podkreślił Gortat. Środkowy reprezentacji Polski był jedną z gwiazd zakończonych niedawno mistrzostw Europy koszykarzy. Dzięki jego grze zespół mógł wystąpić w drugiej fazie rozgrywek, a Polak zakończył turniej jako najlepszy zbierający. Był także w czołówce blokujących oraz najlepiej punktujących zawodników. - Zaraz po mistrzostwach Europy wróciłem do pracy na najwyższych obrotach. Udało mi się przetrwać dwa dni, kiedy nic nie musiałem robić, ale poświęciłem je na zmianę czasu. Nie było więc mowy o jakimkolwiek odpoczynku - wyjaśnił Gortat. - Na pierwszym treningu, kiedy stanąłem między Vince'em Carterem, Jameerem Nelsonem, Rashardem Lewisem, Dwightem Howardem i wieloma innymi zawodnikami, poczułem się specjalnie - w wieku 25 lat przyszło mi grać z najlepszymi zawodnikami NBA. Czułem się fantastycznie i od razu zachciało mi się biegać, trenować i zrobić wszystko by pomóc temu zespołowi - dodał. Polak należy do wiodących postaci na trwającym obozie przygotowawczym Magic w Orlando. Jak sam podkreśla - nie jest już graczem, który przebija się do dwunastki meczowej. - Stanowię o sile zespołu z ławki rezerwowych. Będę się starał udowodnić, że jestem lepszym zawodnikiem niż przed kilkoma miesiącami. Pomogły mi w tym mistrzostwa Europy - poprawiłem się w paru elementach i liczę, że uda się to wykorzystać na parkietach NBA - ocenił. Koszykarze Magic trenują obecnie dwa razy dziennie - pierwsze zajęcia trwają około 3-3,5 godziny, a drugi trening jest o godzinę krótszy. - Przepisy NBA pozwalają nam tylko na pierwszym treningu grać 5 na 5, na kontakcie. Dlatego na drugich zajęciach jest więcej ćwiczeń zagrywek. Treningi indywidualne są skrócone, albo nie ma ich wcale. Intensywność zajęć jest ogromna. Mimo, że grałem na mistrzostwach Europy to pod koniec treningu oddycham rękawami - wyjaśnił jedyny reprezentant biało-czerwonych na parkietach najsilniejszej ligi świata. Już piątego października kibice będą mogli zobaczyć Magic w pierwszym meczu przedsezonowym. Ich rywalem będą Dallas Mavericks, do których latem miał trafić Gortat. Zdaniem polskiego środkowego nie należy jednak przywiązywać dużej wagi do tych spotkań - to jedynie mecze treningowe.