Aż 17 punktów w decydującej, trzeciej kwarcie zdobył lider Celtics Paul Pierce. Mecz zakończył z dorobkiem 24 punktów. Dla "Celtów" była to dziewiąta wygrana z rzędu. Dopiero po dogrywce koszykarze Miami Heat pokonali na wyjeździe Golden State Warriors 130:129. Do zwycięstwa poprowadził ich Dwyane Wade, który zdobył 37 punktów, choć trafił zaledwie 12 z 28 rzutów z gry. Był jednak bardzo skuteczny na linii rzutów wolnych - 12 z 13. Wade dołożył do tego 13 asyst, 5 zbiórek i 3 bloki. W ekipie Golden State Warriors błysnął nowy nabytek klubu Jamal Crawford, który zdobył 40 punktów i miał 7 asyst. "Szkoda tego meczu, bowiem przegraliśmy go w końcówce na własne życzenie. Byliśmy przekonani o wygranej, jednak błędy sprawiły, że musimy przełknąć tę porażkę" - ocenił trener Warriors Don Nelson. W starciu ligowych outsiderów Charlotte Bobcats wygrali z Minnesota Timberwolves 100:90. Najlepszym strzelcem spotkania okazał się powracający do gry po kontuzji kolana Jason Richardson - zdobył 25 punktów. "Nie jest łatwo, bowiem trener Larry Brown wymaga od nas bardzo wielu rzeczy. Jesteśmy jednak młodym zespołem, który chętnie się uczy. Nie wszystko jeszcze byliśmy w stanie opanować, ale widać, że idziemy w dobrym kierunku" - ocenił Richardson. Jego zespół wygrał trzy z ostatnich pięciu spotkań.