W ciągu czterech ostatnich lat Golden State trzykrotnie zdobywali mistrzostwo (2015, 2017 i 2018). Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Stephen Curry, który w sumie zdobył 42 punkty. Jednak najważniejsze trafienie zaliczył w ostatniej akcji meczu. Przy stanie 127:127 przeprowadził indywidualną akcję, przedarł się pod kosz i trafił na pół sekundy przed końcową syreną. 35 punktów i 12 zbiórek dołożył Kevin Durant. - Oni po prostu tacy są. Agresywni i utalentowani, oboje mają niesamowite momenty w grze - komplementował Curry'ego i Duranta trener Warriors Steve Kerr. - -Zrobiliśmy dzisiaj to, co powinniśmy, ale nie przyszło nam to łatwo - dodał. Clippers dotrzymywali kroku rywalom przede wszystkim dzięki rzutom za trzy punkty. W pierwszej połowie do celu trafiło 13 z 16 takich prób, co dało rekordową skuteczność 81,2 proc. i było najlepszym takim wynikiem w historii klubu. W całym meczu Clippres trafili 18 z 23 rzutów z dystansu. W zespole z Los Angeles najskuteczniejszy był Tobias Harris, który zdobył 32 punkty i zaliczył dziewięć zbiórek. Gortat w ciągu 11 minut gry oddał dwa rzuty, w tym jeden celny. Oprócz pięciu zbiórek zaliczył też po jednej asyście i przechwycie. Los Angeles Clippers z 19 zwycięstwami i 14 porażkami zajmują szóste miejsce w Konferencji Zachodniej. Warriors są wiceliderami. Wyniki niedzielnych meczów NBA: Detroit Pistons - Atlanta Hawks 95:98 Indiana Pacers - Washington Wizards 105:89 Boston Celtics - Charlotte Hornets 119:103 Brooklyn Nets - Phoenix Suns 111:103 Cleveland Cavaliers - Chicago Bulls 92:112 Orlando Magic - Miami Heat 91:115 Sacramento Kings - New Orleans Saints 122:107 Oklahoma City Thunder - Minnesota Timberwolves 112:114 Golden State Warriors - Los Angeles Clippers 129:127 Portland Trail Blazers - Dallas Mavericks 121:118 (po dogrywce) Los Angeles Lakers - Memphis Grizzlies 99:107