Tegoroczny draft NBA był wyjątkowo emocjonujący dla wszystkich kibiców koszykówki z kraju nad Wisłą - wzięło w nim bowiem udział aż dwóch Polaków, Jeremy Sochan i Aleksander Balcerowski, którym zamarzyło się, by pójść w ślady Trybańskiego, Lampego i Gortata. Ostatecznie tylko Sochan znalazł nową drużynę - z numerem dziewiątym wybrali go, zresztą wedle wielu wcześniejszych przewidywań, San Antonio Spurs i to właśnie z "Ostrogami" rozpocznie on swoją przygodę w najlepszej lidze świata. Draft NBA. Aleksander Balcerowski nie został wybrany. Wcześniej trenował m.in. z Hawks Aleksander Balcerowski niestety nie miał tyle szczęścia - mimo dużych ambicji i determinacji, by tym razem dostać się do NBA, żadna z franczyz nie zdecydowała się na jego zatrudnienie bezpośrednio w naborze. Szansą dla niego będzie jeszcze ewentualne pokazanie się podczas rozgrywek Ligi Letniej. Urodzony w Świdnicy 21-latek w czasie przeddraftowych przygotowań rozmawiał i trenował m.in. z Atlanta Hawks. Choć było niemalże pewne, że "Jastrzębie" nie wskażą na Balcerowskiego przy 16. picku, którym dysponowali (wybrali wraz z nim AJ Griffina), to tliła się nadzieja, że może postawią na naszego centra w drugiej rundzie -z numerem 44. ekipa z Georgii wzięła jednak Ryana Rollinsa, który zostały natychmiastowo posłany do Warriors. W przeciwnym kierunku powędrował zaś Tyrese Martin. Aleksander Balcerowski w zeszłym roku również zgłosił się do draftu Balcerowski do draftu podchodził po raz drugi z rzędu - w zeszłym roku również zgłosił swój akces do naboru, natomiast w pewnym momencie zrezygnował z udziału w całym procesie, chcąc lepiej przygotować się do tegorocznej edycji. Zawodnik od 14. roku życia związany jest z hiszpańską Gran Canarią, natomiast poprzedni sezon spędził częściowo na wypożyczeniu w serbskim Mega Baskecie. Obecnie gracz przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski i wraz z kolegami przygotowuje się do dwóch kluczowych meczów eliminacji mistrzostw świata - z Izraelem oraz Niemcami. Starcia te odbędą się odpowiednio 30 czerwca oraz 3 lipca. Zobacz także: Wielkie nadzieje i gorzkie zawody. Największa draftowe wpadki w dziejach NBA