Możliwe scenariusze na mecz nr 5 serii finałowej NBA były dwa - albo Dallas Mavericks pójdą za ciosem, po ostatniej rekordowej wygranej u siebie 122:84 i zmniejszą prowadzenie Celtics w serii, albo na swoim parkiecie Boston dopełni formalności i zdobędzie tytuł nr 18. I tak się stało - Boston Celtics pewnie wygrali 106:88. To była zbyt wielka szansa, by Celtowie ją wypuścili z rąk, prowadzili od początku do końca i wygrali zasłużenie. Goście od początku nie grzeszyli skutecznością. Zamiast na punktach, na asystach skupił się lider Mavs, Luka Doncić - tylko 9 punktów w pieszej połowie. "Trójka" Ala Horforda dała prowadzenie Celtom 9:2, a Dallas trafili zaledwie jeden rzut na dziewięć pierwszych. Goście mieli najlepszy czas w tej kwarcie, gdy po "slam dunku" rookie Derricka Lively’ego przewaga Celtów zmalała do punktu i ich trener zmuszony był wziąć czas. Boston Celtics mistrzami NBA po raz 18 Końcówka kwarty to szalona gra gospodarzy, którzy z dwóch punktów przewagi zrobili 10, po dystansowym rzucie Sama Hausera i skutecznych wejściach Jaysona Tatuma. Na tym etapie spotkania Mavs mieli cztery straty, Celtics - żadnej. W drugiej kwarcie gospodarze systematycznie powiększali przewagę, efektowną akcją "2+1" popisał się Tatum. Po dwutakcie Derricka Jonesa deficyt Mavs zmalał do wartości jednocyfrowej. Nie na długo. W końcówce kwarty rzutami za trzy punkty popisali się Derrick White i Jayson Tatum. To wszystko nic przy niezwykłym "buzzer beaterze" Paytona Pritcharda, który przebywał na boisku tylko trzy sekundy w pierwszej połowie, ale to wystarczyło, aby trafić z własnej połowy boiska równo z syreną i ustalić wyniki po 24 minutach na 67:46. Mistrzostwo nr 18 dla Boston Celtics było już o krok. Gospodarze powiększali przewagę po "trójce" Derricka White'a. W drugiej połowie trzeciej kwarty wreszcie kilka razy trafił Doncić i deficyt Mavs spadł poniżej 20 punktów, kwarta zakończyła się prowadzeniem Celtów 86:67. Nic już nie mogło zabrać gospodarzom tytułu nr 18 - efektownym dunkiem popisał się łotewski center, który wrócił do gry po kontuzji - Kristaps Porzingis. Gospodarze osiągnęli 100 punktów na pięć minut przed końcem spotkania, wówczas na trybunach rozpoczęła się mistrzowska feta. Boston Celtics - Dallas Mavericks 106:88 (28:18, 39:28, 19:21, 20:21)