To zdecydowanie nie był spokojny koszykarski wieczór w San Francisco. Już na początku pierwszej kwarty meczu pomiędzy Golden State Warriors a Minnesotą Timberwolves pomiędzy koszykarzami wywiązała się wielka awantura. Zaczęło się od szarpaniny z udziałem Klaya Thompsona i Jadena McDanielsa. Kiedy reszta koszykarzy zauważyła ich starcie, od razu wkroczyła do akcji. Emocje całkowicie puściły Draymondowi Greenowi, który zaczął dusić Rudy'ego Goberta. Sytuacja została opanowana już po kilkunastu intensywnych sekundach. Dla Klaya Thompsona, który na szczęście został odciągnięty przez swojego klubowego kolegę Chrisa Paula, skończyło się to rozdarciem klubowej koszulki. Po wielkiej awanturze Minnesota ograła Golden State. Znakomity mecz potencjalnego reprezentanta Polski Sędzia tego spotkania musiał podjąć decyzję o wyrzuceniu z parkietu trzech koszykarzy: Klaya Thompsona i Jadena McDanielsa, od których wszystko się zaczęło oraz Draymonda Greena. Praktycznie przez cały mecz Warriors i Timberwolves musieli radzić sobie bez nich. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem ekipy z Minnesoty 104:101. Spotkanie było bardzo emocjonujące, a walka o wygraną toczyła się do ostatnich sekund. Znakomite zawody w drużynie Golden State Warriors rozegrał Brandin Podziemski. Koszykarz, który niebawem może zasilić reprezentację Polski, zdobył 23 punkty, zaliczył 7 zbiórek i 5 asyst. Po czwartej porażce z rzędu Warriors plasują się na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej. Timberwolves natomiast zajmują 2. lokatę, ustępując jedynie aktualnym mistrzom, czyli Denver Nuggets.