Z kolei mistrzowie NBA Detroit Pistons dopiero po dwóch dogrywkach pokonali w Los Angeles Clippers 99:96. Jazzmenów do zwycięstwa nad "Bryłkami" poprowadził Andriej Kirilenko. Rosjanin zdobył 24 punkty, trafiając 8 z 12 rzutów z gry, ponadto miał sześć zbiórek, pięć bloków, cztery asysty i cztery przechwyty. Poza tym w środku drugiej kwarty w ciągu siedmiu minut rzucił siedem "oczek", zanotował dwa przechwyty i dwa bloki, co pozwoliło jego drużynie wyjść na prowadzenie 49:36, którego zawodnicy z Denver nie byli już w stanie zniwelować. - W drugiej kwarcie zagraliśmy naprawdę dobrze. Jak koszykarze wychodzą na pozycję, a piłka odpowiednio krąży między nimi, wtedy mogą oddawać celne rzuty - powiedział Jerry Sloan, trener Jazzmenów. To była już druga porażka "Bryłek" z zespołem Utah w tym sezonie. W sobotę w Pepsi Center koszykarze z Denver przegrali 82:106. Mavericks potrzebowali dogrywki, aby uporać się z "Wojownikami". Na 15 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry drużyna z Dallas prowadziła co prawda 88:85, ale wtedy piłkę mieli goście i za trzy punkty trafił Jason Richardson. Zwycięstwo dla Mavericks próbował jeszcze uratować Dirk Nowitzki, jednak po jego rzucie piłka odbiła się od obręczy. To właśnie Niemiec pierwszy trafił w doliczonym czasie gry i jego zespół wyszedł na prowadzenie 90:88, którego nie oddał do końca. Aż dwóch dogrywek potrzebowały natomiast "Tłoki", aby uporać się z Clippersami. Zwycięstwo mistrzom NBA zapewnił Chauncey Billups, który dziewięć ze swoich 20 punktów zdobył w dogrywkach, w tym trzy ostatnie, bezbłędnie wykonując osobiste, po tym jak był faulowany przy rzucie zza łuku. Do remisu i kolejnej dogrywki mógł jeszcze doprowadzić Corey Maggette, jednak nie trafił. Zobacz wyniki i zdobywców punktów w meczach z 8 listopada