O sukcesie gości przesądził Jamal Crawford, który równo z końcową syreną oddał celny rzut. Jeszcze na początku ostatniej kwarty "Rakiety" prowadziły różnicą 11 punktów (72:61), ale skuteczny "run" nowojorczyków (11-0) pozwolił im szybko odrobić straty. Ekipa z Houston zdołała jednak ponownie odskoczyć rywalom na kilka punktów (90:85) i wydawało się, że odzyskała kontrolę w spotkaniu. Na 26 sekund przed końcem Rockets prowadzili 92:88 i wtedy kontaktowe trafienie zaliczył Kurt Thomas. Piłkę do rąk dostał Tracy MacGrady, ale nie dość, że wykorzystał cały czas na rozegranie akcji, to jeszcze spudłował. Coach Knicks natychmiast poprosił o "timeout" i ustalono, że losy meczu weźmie w swoje ręce Jamal Crawford. Ten nie zawiódł i równo z końcową syreną celnie trafił z dystansu. "Przyznam uczciwie, że cały czas ćwiczyłem na treningach tego typu rzuty. Czułem się komfortowo i powiedziałem trenerowi w decydującym momencie, że jestem w stanie to zrobić" - wyznał po meczu bohater ostatniej akcji, który zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów. Najskuteczniejszym wśród nowojorczyków był Kurt Thomas (23 punkty, 14 zbiórek), natomiast w ekipe pokonanych wyróżnili się ... Tracy McGrady (24 punkty, 8 asyst) oraz Yao Ming (23 punkty, 11 zbiórek). Piąte zwycięstwo z rzędu odnieśli koszykarze San Antonio Spurs, których do zwycięstwa z Philadelphia 76ers (88:80) poprowadził Tim Duncan, zaliczając najlepszy swój wynik w tym sezonie (34 punkty i 13 zbiórek). "To był naprawdę dobry mecz w naszym wykonaniu. Wygraliśmy głównie dzięki bardzo dobrej grze w obronie" - powiedział Duncan po zejściu z parkietu. W drużynie gospodarzy na nic zdały się wysiłki Allena Iversona, zdobywcy 24 punktów. Dzielnie wspomagali go Kyle Korver (17) i Corliss Williamson (15), ale ich skuteczność nie pomogła zespołowi z Filadelfii kontynuować dobrej passy w spotkaniach z "Ostrogami", które przegrały tam ostatnie cztery mecze z rzędu. Po tym zwycięstwie San Antonio Spurs legitymują się jednym z najlepszych bilansów w lidze. Mają na koncie siedem zwycięstw i jedną porażkę, ustępując tylko drużynie Seattle SuperSonics, którzy wygrali osiem spotkań i raz przegrali. To najlepszy początek rozgrywek drużyny z San Antonio od sezonu 1991/92. Także piąte zwycięstwo z rzędu odnieśli koszykarze Cleveland Cavaliers, którzy wygrali w Charlotte z Bobcats 106:89. Goście zwyciężyli głównie dzięki bardzo dobrej postawie trzech zawodników - LeBrona Jamesa (19 pkt), Jeffa McInnisa (18) i Zyndrunasa Ilgauskasa (16). W pokonanej drużynie najlepiej zagrał Jason Kapono. Były zawodnik Cavaliers zdobył 16 punktów. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 18 listopada