27 punktów dla zwycięzców zdobył Kevin Love, który także wyrównał swój rekord w rzutach za trzy punkty, których trafił aż osiem.21 "oczek" dodał Kyrie Irving, który miał także osiem asyst. LeBron James był natomiast bardzo blisko triple-double. Największa gwiazda "Kawalerzystów" zdobyła 21 punktów, zebrała 10 piłek, i zanotowała dziewięć asyst. Zespół ze stanu Ohio w fazie play-off spisuje się świetnie. W pierwszej rundzie także 4-0 odprawił Detroit Pistons. "To przerasta moje najśmielsze marzenia. Grając razem z tak wspaniałymi zawodnikami pozostaje tylko delektować się każdym meczem" - powiedział Irving. A James dodał: "Złapaliśmy właściwy rytm. Każdy z nas dokładnie wie, gdzie powinien być na parkiecie". W Konferencji Zachodniej Oklahoma City Thunder doprowadzili do remisu 2-2 w rywalizacji z San Antonio Spurs. W niedzielę wygrali przed własną publicznością 111:97. Gospodarze zwycięstwo zawdzięczają przede wszystkim świetnej grze Kevina Duranta w drugiej połowie. Do przerwy to Spurs prowadzili 53:45, a Durant miał na koncie 12 punktów. Później jednak trafił 10 z 13 rzutów z gry i swój dorobek powiększył do 41. W samej tylko ostatniej kwarcie zdobył 17 punktów, czyli o jeden więcej niż cała drużyna gości. W ekipie Thunder tym razem na podawaniu skupił się Russell Westbrook - 15 asyst przy ledwie 14 punktach. "Kiedy grasz w drużynie, która ma wyrównany skład, takie wieczory nie zdarzają się często. Po prostu staram się grać na stałym poziomie i w dowolnym momencie być w stanie wziąć ciężar gry na siebie" - powiedział Durant. "Trzeba przyznać, że Kevin był po prostu wspaniały. Nie wiem, co mogę więcej powiedzieć. Był fantastyczny" - przyznał trener Spurs Gregg Popovich. Dla pokonanych najwięcej punktów - 22 - zdobył Francuz Tony Parker. Kawhi Leonard dołożył 21, a LaMarcus Aldridge - 20. Mecz numer pięć we wtorek w San Antonio.W drugiej parze obrońcy tytułu Golden State Warriors prowadzą z Portland Trail Blazers 2-1.