Z kolei Knicks tylko dzięki desperackiemu rzutowi Nate'a Robinsona równo z końcową syreną, uniknęli najniższej zdobyczy punktowej w swoje historii. W 2000 roku w meczu przeciwko Jazz, zdobyli bowiem tylko 58 "oczek". Koszykarze z Nowego Jorku byli po meczu zgodni. - To było żenujące. Nie mamy żadnego usprawiedliwienia. Niestety, czasami takie rzeczy się zdarzają - powiedział Jamal Crawford. - To naprawdę ciężkie doświadczenie. Nie wiem, co powiedzieć - stwierdził Zach Randolph. - Zagraliśmy strasznie. Gorzej już się chyba nie da - dodał Quentin Richardson. Kilka godzin po podpisaniu przez Phila Jacksona przedłużenia o dwa lata kontaktu Los Angeles Lakers wygrali we własnej hali z Denver Nuggets 127:99. Największą zasługę w zwycięstwie gospodarzy mieli rezerwowi, którzy byli zdecydowanie lepsi od "ławkowiczów" Nuggets (63-29). Jeden z nich Sasza Vujacić zdobywając 22 punkty, w tym 19 w ostatniej kwarcie, ustanowił rekord kariery. Dorobek Kobe'a Bryanta, był tylko o dwa "oczka" lepszy, ale as Lakers ostatnie 12 minut przesiedział przyglądając się grze kolegów. Wyniki: Boston Celtics - New York Knicks 104:59 Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 127:99 Golden State Warriors - Houston Rockets 113:94