Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Kirk Hinrich, który zdobył 24 punkty i dołożył do tego osiem asyst. Zespołowi z Chicago w wygranej nie przeszkodził brak Derricka Rose'a, który z powodu kontuzji nadgarstka oglądał mecz z trybun. W tabeli Konferencji Wschodniej "Byki" zajmują obecnie ósme miejsce, ostatnie gwarantujące udział w playoffs. "Tłoki" są na siódmej pozycji. San Antonio Spurs wrócili na pozycję lidera dywizji południowo-zachodniej. We wtorek pokonały Golden State Warriors 107:106. 30 punków dla gospodarzy zdobył Tony Parker, a 21 Tim Duncan, który z powodu urazu wystąpił tylko przez 24 minuty. Mimo to w czwartej kwarcie rzucił 13 "oczek". Na 23,9 s przed końcem prowadzenie "Ostrogom" dał Roger Mason. "Wojownicy" w końcówce mieli szansę na wygraną, ale dwukrotnie nie trafił Monta Ellis. Spurs zajęły miejsce Houston Rockets, które przegrały na wyjeździe z Utah Jazz 86:99. Gospodarze zagrali bardzo dobrze w defensywie. Zaliczyli 12 bloków, mieli sześć przechwytów i wymusili 12 strat. - To pokazuje, jak dobrze zaprezentowaliśmy się w obronie - powiedział Ronnie Brewer, który zdobył 17 punktów. Pewne zwycięstwo odnieśli liderzy dywizji Pacyfiku. Los Angeles Lakers wygrali na wyjeździe z Oklahoma City Thunder 107:89. O przewadze "Jeziorowców" świadczy fakt, że w ostatnich ośmiu minutach spotkania na parkiecie nie pojawił się żaden zawodnik pierwszej piątki, a Kobe Bryant, który zdobył 19 punktów, w ogóle nie zagrał w czwartej kwarcie. Wtorkowe wyniki: Chicago Bulls - Detroit Pistons 99:91 Oklahoma City Thunder - Los Angeles Lakers 89:107 San Antonio Spurs - Golden State Warriors 107:106 Utah Jazz - Houston Rockets 99:86