Koszykarze z Chicago pokonali przed własna publicznością Washington Wizards 103:101. "Byki" wygrały dzięki celnemu rzutowi za trzy punkty Bena Gordona. Gordon zapisał na swoim koncie 32 punkty w tym spotkaniu. W zespole gośći bardzo dobrze grał Gilbert Arenas (36). Bulls mają obecnie bilans 38-41. 30 punktów Allena Iversona nie pomogły Philadelphia 76ers w wyjazdowym meczu przeciwko Miami Heat. Sixers przegrali 85:104 (bilans 37-42). Heat do zwycięstwa poprowadzili Dwyane Wade (25) i Udonis Haslem (24). Drugi z wymienionych znakomicie spisywał się również pod tablicami (14 zbiórek). Kobe Bryant w dużym stopniu przyczynił się do zwycięstwa Los Angeles Lakers nad Portland Trail Blazers 110:99. Gwiazdor "Jeziorowców" rzucił w tym meczu aż 50 punktów. Bryant po raz szósty w tym sezonie i jedenasty w karierze zdobył w jednym meczu 50 i więcej "oczek". Koszykarzami New York Knicks po raz pierwszy w sezonie, w piątkowym przegranym meczu w Madison Square Garden z Milwaukee Bucks 80:97, nie opiekował się trener Larry Brown. W czwartek, z powodu bólu brzucha, trafił do szpitala w Cleveland, gdzie Knicks grali z miejscowymi Cavaliers. Brown powrócił już do Nowego Jorku. Podczas jego absencji w meczu zastąpił go asystent Herb Williams. Rekord życiowy - 39 punktów ustanowił Mike James (Toronto Raptors), pomagając gospodarzom przerwać serię dziesięciu porażek w wygranym meczu z Detroit Pistons 108:103. Rzuty za trzy punkty pięciokrotnie udanie wykonał obrońca Ray Allen (Seattle Supersonics) i ma już tych rzutów 33. SuperSonics nie sprostali przed własną publicznością Los Angeles Clippers i przegrali 97:101. Koszykarze Phoenix Suns, którzy zakwalifikowali się już do rozgrywek play off przegrali w Oakland z Golden State Warriors 102:110. "Słońca" z 52 zwycięstwami (27 porażek) są zwycięzcami Pacific Division. Zobacz WYNIKI I NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w meczach z 14 kwietnia Tabele NBA