To jego odpowiedź na spekulacje, iż od nowego sezonu miałby zostać szkoleniowcem New York Knicks. Zaczęły się one w piątek, gdy jedna z nowojorskich gazet napisała, że Brown "wiele razy marzył", aby pracować w tym mieście. - Czy powiedziałem, że to jest moja wymarzona praca? Tak, ale dodałem, że tak było kiedyś. Dorastałem w Nowym Jorku, więc mam z tym miastem związanych wiele miłych wspomnień - powiedział Brown, dodając, że prowadzenie Knicks nie jest jego przyszłością. - Nawet jeśli po zakończeniu bieżących rozgrywek dostanę propozycję pracy w Nowym Jorku, to z niej nie skorzystam - stwierdził szkoleniowiec, który ma jeszcze przez ponad trzy lata ważny kontrakt z Pistons. - Powiedziałem nowojorskiemu dziennikarzowi, że prowadzenie "Tłoków" będzie moją ostatnią pracą w NBA. Po jej zakończeniu chcę spędzać czas z rodziną - powiedział Brown.