Los Angeles Clippers wygrali na wyjeździe z Phoenix Suns 122:97, a Miami Heat pokonali u siebie New Jersey Nets 111:89. W obu półfinałach konferencji jest więc remis 1-1. W pierwszym starciu rywalizacji pomiędzy ekipami z LA i Phoenix goście zdobyli 123 punkty, a mimo to przegrali. Tym razem historia nie mogła się powtórzyć. Miażdżąca przewaga gości pod koszem rywali pozwoliła im wyrównać stan serii, która przenosi się teraz do Staples Center, gdzie w piątkowy wieczór obędzie mecz numer 3 (transmisja w Canal+ Sport o 4.30 w sobotę nad ranem). Clippers, dla których 27 punktów zdobył Brand, a po 23 dodali Sam Cassell oraz Cutino Mobley, wygrali walkę na tablicach 57-26, a co za tym indzie zdobyli 30 punktów z tzw. akcji drugiej szansy. Aż 16 zbiórek zapisał na swoim koncie Chris Kaman, którego 14 "oczek" przyczyniło się także do wyraźnej przewagi gości w zdobyczach punktowych spod kosza (58-36). Już w pierwszej kwarcie zespół z "Miasta Aniołów" zdobył aż 38 punktów i prowadził już do końca meczu. - Czujemy się dobrze, bo wracamy do domu - stwierdził Brand. - Oni nie wykonali planu u siebie i my zamieniliśmy to na przewagę własnego parkietu. - Jesteśmy niżsi niż każda drużyna, przeciwko której gramy, więc musimy walczyć i być skupieni, a tego zbrakło - wyjaśnił Steve Nash, który uzyskał 14 punktów dla Suns. Fani zgromadzeni w AmericanAirlines Arena w Miami mieli szczęśliwsze miny, niż Ci z Arizony. Powód był prosty - Heat wygrali i wyrównali na 1-1. Bohaterem gospodarzy był Wade, który zdobył 17 ze swoich 31 "oczek" w pierwszej kwarcie. To właśnie ta cześć gry - wygrana przez "Żar" 41:19 (!) - zdecydowała o przebiegu meczu. - W meczu numer 1 było odwrotnie - słusznie zauważył Jason Kidd, który rzucił 15 punktów dla gości. - Nie chcieliśmy dopuścić do takiej samej sytuacji po raz drugi z rzędu - dodał Shaquille O'Neal (21 "oczek"). Teraz Heat muszą przynajmniej raz wygrać w East Rutherford, by odzyskać przewagę parkietu. Pierwszą okazję będą mieli już w piątek. Zobacz PRZEBIEG RYWALIZACJI oraz NAJLEPSZYCH STRZELCÓW w półfinałach Konferencji Wschodniej oraz Zachodniej