W trzeciej kwarcie "Byki" kontrolowały sytuację i miały sporą zaliczkę. Cztery minuty przez końcem trzeciej części Jimmy Butler zaliczył "trójkę" i jego ekipa prowadziła 88:72. Piłkę chwycił Serge Ibaka, ale jeszcze trącił łokciem Robina Lopeza. Koszykarz "Byków" stracił nerwy i wybił piłkę z rąk rywala. Zaczęła się bitka, obaj wymienili ciosy, choć na szczęście niezbyt celne, bo w przeciwnym wypadku mogłoby się zakończyć czyimś nokautem. Na parkiet natychmiast wbiegli członkowie sztabów szkoleniowych obu zespołów i razem z innymi koszykarzami pomogli sędziom rozdzielić krewkich zawodników. Zarówno Ibaka, jak i Lopez zostali wykluczeni z gry i powinni spodziewać się kolejnych kar. Lopez przyznał, że spodziewa się zawieszenia, ale Ibaka twierdzi, że tylko się bronił. Zadyma lepiej wpłynęła na gospodarzy. Z nawiązką odrobili straty i wygrali 122:120 po dogrywce. Bohaterem był zdobywca 42 punktów DeMar DeRozan. Toronto, które przegrało poprzednie 11 spotkań z "Bykami", nie jest jeszcze pewne awansu do play off, ale trzecia wygrana z rzędu znacznie przybliżyła je do tego celu. MZ