Sędziowie wyrzucili z boiska dziesięciu koszykarzy obu drużyn. Nie tylko w części koszykarskiej (34 punkty), ale i bokserskiej w głównej roli wystąpił najskuteczniejszy gracz National Basketball Association - Carmelo Anthony. W mieście będącym siedzibą władz NBA, prawie pod okiem Davida Sterna, kibice w MSG oglądali najpierw koszykówkę, a przez ostatnie 75 sekund bijatykę. Wszystko rozpoczęło się od faulu ligowego debiutanta z Knicks Mardy Collinsa, który klasycznym zapaśniczym "nelsonem" powalił na parkiet rzucającego do kosza J.R. Smitha z Denver. Smith padł na parkiet, podniósł się i zaczął wymieniać z Collinsem wyzwiska. Na tym by się pewnie skończyło gdyby do akcji nie dołączył Nate Robinson z Knicks. Robinson, jeden z najmniejszych graczy w NBA wsławił się ostatnio daniem "czapy" Yao Mingowi, a teraz chciał chyba pokazać po raz kolejny jaki jest twardy, zupełnie niepotrzebnie antagonizując sytuację. Sekundy potem wywiązała się już bijatyka na całego. Na pomoc koledze ruszył Anthony popychając Robinsona, który wspólnie ze Smithem wpadli w trybuny. Anthony, który w drugiej połowie zdobył 23 punkty w 23 minuty zdążył jeszcze uderzyć w twarz Collinsa, próbując później spokojnie wycofać się na środek parkietu. Niezupełnie mu się to udało, bo z ławki ruszył wymierzyć gwieździe NBA karę Jared Jeffries, który przebiegł trzymany za koszulkę zarówno przez kolegów z drużyny, jak graczy Nuggets chyba z 15 metrów. Wtedy na boisku byli już prawie wszyscy, a zapały graczy do samodzielnego wymierzania sprawiedliwości ostudzili dopiero interweniujący funkcjonariusze nowojorskiej policji. Kiedy emocje opadły, wyrzuceni zostali z boiska następujący gracze - Knicks: Channing Frye, David Lee, Mardy Collins, Nate Robinson i Jared Jeffries; Nuggets: Marcus Camby, Carmelo Anthony, Andre Miller, Eduardo Najera oraz J.R. Smith. O co tak naprawdę poszło? Zdaniem trenera Knicks Isiaha Thomasa o to, że Denver... grało do końca w najsilniejszym składzie. "Przegraliśmy ten mecz (w momencie rozpoczęcia bójki Nuggets prowadzili 19 punktami - przyp. PG) znacznie wcześniej, więc nie wiem dlaczego na parkiecie cały czas była pierwsza piątka Nuggets, kiedy po naszej stronie zostały na parkiecie tylko rezerwy. Mówiłem to zresztą Anthonemu. Oni chcieli nas po prostu ośmieszyć" - żalił się Thomas. Podobnego zdania co trener był grający w Knicks Jeffries, ale trener Denver Nuggets George Karl nie chciał nawet odpowiadać na tego typu zarzuty. "To fatalny obraz dla ligi, dla obu zespołów i dla koszykówki w najlepszym miejscu do pokazywania tego sportu" - powiedział Karl. PGarczarczyk