- To moja wina - powiedział po spotkaniu center Heat Shaquille O'Neal. - Zagraliśmy za mało agresywnie. Jako lider drużyny powinienem wpłynąć na pozostałych zawodników i wyzwolić w nich chęć do gry. Nie uczyniłem tego i ponieśliśmy wstydliwą porażkę. Zapewniam, że w przyszłości do czegoś podobnego nie dojdzie - dodał O'Neal, który biorąc pod uwagę statystyki był najlepszym zawodnikiem swojego zespołu. O'Neal zdobył 26 punktów i zebrał z tablic 16 piłek. Koszykówka to gra zespołowa i trudno obwiniać o porażkę jednego zawodnika. Od początku spotkania z Bobcats koszykarze Miami grali źle, ale mimo to w końcówce mogli przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Konkretnie mógł to uczynić Dwayne Wade. W idealnej, wydawało się, pozycji zawodnik Heat nie trafił za "trzy". Niecelny rzut Wade spowodował szał radości w ekipie gospodarzy. - Po prostu nie trafił - usprawiedliwiał swojego podopiecznego trener Stan Van Gundy. - On jest tylko człowiekiem. Wade, który w spotkaniu z wygranym przez Miami meczu z Phoenix Suns (125-115) rzucił 35 punktów, przeciwko Bobcats nie był tak skuteczny i zakończył spotkanie z dorobkiem 19 "oczek". - Otrzymałem podanie, popatrzyłem i oczami wyobraźni widziałem "trójkę". Niestety stało się inaczej - mówił Wade. - Gdybym trafił zostałbym bohaterem, ale chybiłem. Największy wkład w zwycięstwo ekipy z Charlotte miał Primoz Brezec, który uzyskał 27 punktów (najlepszy wynik w karierze) i zaliczył 11 zbiórek. Drużyna Macieja Lampego - New Orleans Hornets odniosła 16. zwycięstwo w koszykarskiej lidze NBA. W sobotę na wyjeździe wygrała z Memphis Grizzlies 96:85. W składzie gości zabrakło polskiego koszykarza. Najlepszym koszykarzem "Szerszeni" w tym meczu był JR Smith, który zdobył 33 punkty. Bardzo dobrze wypadł również PJ Brown, kończący spotkanie z dorobkiem 19 punktów i 14 zbiórek. Wśród pokonanych najskuteczniejszy był Brian Cardinal - 17 punktów i osiem zbiórek. Hornets zajmują obecnie ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej. Bardzo emocjonujący przebieg miała końcówka meczu Orlando Magic z Phoenix Suns. Ostatecznie "Słońca" wygrały w hali rywala 118:116. Najlepszym koszykarzem zwycięzców był Shawn Marion, który rzucił 27 punktów i zebrał 14 piłek. Zespół z Orlando przegrał ostatnie dziesięć z 11 meczów. Wśród "Magików" wyróżnił się Grant Hill, zdobywca 26 punktów. Gospodarzom nie pomógł także Steve Francis, który wrócił do ekipy po dyskwalifikacji na trzy mecze za kopnięcie kamerzysty. Francis uzyskał 17 punktów i miał dziewięć asyst. Szóste zwycięstwo z rzędu odniosły "Byki" z Chicago, tym razem pokonując Indianę Pacers 100:96. Najwięcej punktów dla gospodarzy rzucił Eddy Curry - 27. Stephen Jackson uzyskał najwyższy dorobek punktowy w sezonie - 34. Zobacz wyniki oraz zdobywców punktów w meczach z 26 marca