Na to wydarzenie z niecierpliwością czekali wszyscy fani koszykówki - za nami bowiem inauguracja kolejnego sezonu National Basketball Association. W dwóch pierwszym spotkaniach na koszykarskim parkiecie zmierzyli oraz Boston Celtics i New York Knicks oraz Los Angeles Lakers i Minnesota Timberwolves. W trakcie drugiego ze spotkań doszło do historycznego momentu - przez blisko 2,5 minuty legendarny zawodnik klubu z Los Angeles, LeBron James, miał okazję grać na boisku ze swoim synem, 20-letnim Bronnym. O tym obrazku media na całym świecie z pewnością będą rozpisywać się bardzo długo, jednak nie należy zapominać, że w kolejnych dniach rywalizację w ramach kolejnego sezonu rozpoczną także inne drużyny. Pierwszego meczu San Antonio Spurs z pewnością doczekać się nie mogą fani z Polski. W barwach tego zespołu po raz kolejny zobaczymy bowiem Jeremy'ego Sochana. Jak się okazuje, na pierwszy występ klubu Polaka w nowym sezonie NBA oczekuje także... Barack Obama. Były prezydent Stanów Zjednoczonych co prawda jest wielkim fanem Chicago Bulls, jednak z zapartym tchem śledzi także poczynania San Antonio Spurs. Wszystko ze względu na jednego zawodnika, a mianowicie... Victora Wembanyamę. Klamka zapadła ws. Sochana. Bajeczny kontrakt Polaka, zarobi wielką fortunę Barack Obama zachwycony Victorem Wembanyamą. Co za słowa o Francuzie Polityk gościł niedawno w studiu Podcastu "The Young Man and the Three", w którym podzielił się swoimi przemyśleniami na temat francuskiego koszykarza. Porównał go nawet do kilku legendarnych zawodników NBA. "Trudno oderwać wzrok od Wembanyamy, gdy jest na boisku. (...) Jesteś za młody, żeby pamiętać, kiedy Durant po raz pierwszy pojawił się w lidze, a to było dziwne. Po prostu nie widziałeś kogoś tak wysokiego z takimi umiejętnościami. I zdecydowanie nie jesteś wystarczająco stary, żeby pamiętać Magica i Birda. Ludzie zapominają, jaki wysoki był Bird, Bird miał jakieś 6 stóp i 9 cali... ale (Victor Wembanyama - przyp.red.) sprawia, że reszta z was wygląda na maleńkich!" - stwierdził Obama. Zawodnicy San Antonio Spurs na koszykarski parkiet wkroczą w nocy z 24 na 25 października o godzinie 1.30 czasu polskiego. Zmierzą się oni z Dallas Mavericks, a więc mistrzem NBA z 2011 roku. Mistrzowie zdeklasowali. 19 punktów przewagi po 1. kwarcie. LeBron i spółka odpowiedzieli