Irving na swoim twitterowym profilu podlinkował antysemicki film "Hebrews to Negroes: Wake Up Black America". Mowa w nim między innymi o rzekomym spisku, mającym uderzać w ciemnoskórą ludność. Haniebne zachowanie gwiazdora. Wielomilionowy kontrakt wisi na włosku Rozpętała się prawdziwa burza. Zawodnik co prawda próbował się tłumaczyć, wyjaśniając, że nie miał na celu krzywdzenie kogokolwiek, usunął też materiał i zobowiązał się do wpłaty na cele charytatywne, ale wszystko wskazuje na to, że nie uniknie gigantycznych problemów. Jego drużyna - Brooklyn Nets już ogłosiła, że zawiesza go na co najmniej pięć spotkań. W uzasadnieniu poinformowano, że materiał, udostępniony przez Irvinga, a tym samym jego zachowanie stoi w sprzeczności z wartościami, wyznawanymi przez klub. Na tym jednak nie koniec. Poinformowano bowiem, że umowę z gwiazdorem zawiesić zdecydował się producent sprzętu - firma Nike, z którą związany był od 2014 roku. Rocznie Irving inkasuje w jej ramach około 11 milionów dolarów. Ma również własną linię produktów, na czele z bardzo popularnym obuwiem "Kyrie". Jego najnowszy model miał ujrzeć światło dzienne na początku listopada. - W firmie stoimy na stanowisku, że nie ma miejsca na mowę nienawiści i potępiamy wszelkie formy antysemityzmu - przekazano w komunikacie. Brooklyn Nets w obecnym sezonie NBA wygrali dotąd trzy spotkania, w tym - ostatnie, przeciwko Washington Wizards.