To jednak nie najlepsze osiągnięcie w karierze Iversona. W 2005 roku, kiedy bronił barw Philadelphia 76ers, rzucił 60 punktów w spotkaniu z Orlando Magic. Kluczem do wygranej "Jeziorowców" było powstrzymanie w czwartej kwarcie Iversona. W tej części meczu "The Answer" zdobył tylko 2 punkty trafiając 1 z 5 rzutów z gry. "Poświęciliśmy mu dużo uwagi. Iverson tańczył wokół nas szukając dogodnej pozycji do rzutu, ale nie daliśmy się zaskoczyć" - powiedział Kobe Bryant. Gwiazdor Lakers zakończył spotkanie z dorobkiem 25 punktów, mimo że doskwierał mu uraz ramienia, którego doznał pod koniec pierwszej kwarty po starciu z Eduardo Najerą. Bez swojego najlepszego gracza LeBrona Jamesa Cleveland Cavaliers doznali czwartej porażki z rzędu. W Waszyngtonie Cavaliers musieli uznać wyższość miejscowych Wizards 86:105. "Czarodzieje" również nie grali w najmocniejszym składzie. Czołowy strzelec tego zespołu Gilbert Arenas przeszedł operację kolana i będzie wyłączony z gry przez trzy miesiące. Arenasa z powodzeniem zastąpił Caron Butler zdobywając 27 punktów. Wspierali go Antawn Jamison (12 zbiorek) i Brendan Haywood (10 zbiórek), którzy uzyskali po 17 pkt. W koszykarskich derbach Teksasu górą okazali się San Antonio Spurs, którzy we własnej hali pokonali Dallas Mavericks 97:95. Dzięki tej wygranej niepokonani u siebie Spurs umocnili się na prowadzeniu w Konferencji Zachodniej. Pod nieobecność kontuzjowanego Tima Duncana mistrzów ligi do zwycięstwa poprowadził Manu Ginobili, który zdobył 37 punktów. W ekipie Mavs rozczarował natomiast MVP poprzednich rozgrywek - Dirk Nowitzki. Uzyskał zaledwie 15 punktów przy słabej skuteczności - trafił 4 z 11 rzutów. Niemiec mógł zostać bohaterem zespołu, ale spudłował rzut za trzy punkty w ostatniej sekundzie gry. Jedyny zespół, który legitymuje się lepszym bilansem od Spurs, to Boston Celtics. Podopieczni Doca Riversa wygrali w środę na wyjeździe z Philadelphia 76ers 113:103 i była to ich 15 zwycięstwo (przy dwóch porażkach). Po tej przegranej drużyna z Filadelfii (5- 13) zajmuje przedostatnie miejsce na Wschodzie. Ofensywne podejście do koszykówki zaprezentowały drużyny Toronto Raptors i Phoenix Suns. Ich starcie w Toronto zakończyło się zwycięstwem gości 136:123. Aż siedmiu graczy Suns uzyskało dwucyfrową liczbę punktów (najwięcej rezerwowy Leandro Barbosa - 35). Ofensywą doskonale kierował urodzony w RPA Kanadyjczyk Steve Nash, który zaliczył 18 asyst (miał też 10 punktów). Houston Rockets wygrali z Memphis Grizzlies 105:92 i przerwali serię dwóch porażek. O ich sukcesie przesądził Tracy McGrady, który po raz trzeci w karierze uzyskał triple double (17 punktów, 12 asyst i 10 zbiórek). Wyniki środowych spotkań: Philadelphia 76ers - Boston Celtics 103:113 Washington Wizards - Cleveland Cavaliers 105:86 Toronto Raptors - Phoenix Suns 123:136 Charlotte Bobcats - Chicago Bulls 82:91 New Jersey Nets - New York Knicks 93:100 New Orleans Hornets - Detroit Pistons 76:91 Houston Rockets - Memphis Grizzlies 105:92 San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 97:95 Denver Nuggets - Los Angeles Lakers 107:111 Golden State Warriors - Milwaukee Bucks 120:90 Seattle SuperSonics - Los Angeles Clippers 95:88