W ostatnim meczu rundy zasadniczej przed własną publicznością "Czarodzieje" odnieśli trzecie kolejne zwycięstwo. Sukces ten przybliża ich do szóstego miejsca w Konferencji Wschodniej. Druga kolejna porażka Heat oznacza z kolei, że aktualni mistrzowie zajmą w niej drugie miejsce, a z numerem pierwszym w play off, jak przed rokiem, rozstawieni będą koszykarze Indiana Pacers. W hali Verizon Center w Waszyngtonie, gdzie na widowni czwarty raz w sezonie zasiadł komplet widzów, goście wystąpili bez LeBrona Jamesa i Chrisa Bosha. Nieobecność dwóch gwiazdorów w składzie to jedna z przyczyn nieoczekiwanie wysokiej porażki drużyny trenera Erika Spoelstry. Inne to znakomita, zespołowa gra w ataku i aktywna obrona Wizards. Koszykarze z Waszyngtonu trafiali w poniedziałek z 59-procentową skutecznością (rywale - 45 proc.), mieli 14 celnych z 29 rzutów za trzy punkty, a do tego aż 36 asyst, z czego John Wall - 13, a popisujący się "futbolowymi" podaniami przez całe boisko jego zmiennik Andre Miller - 9. Tylko pierwsza kwarta, w której Gortat zdobył sześć z pierwszych dziewięciu punktów zespołu, była wyrównana. Gospodarze wygrali ją 27:26. Potem już tylko powiększali przewagę, prowadząc 70:48 do przerwy i najwyżej w meczu 101:65 na początku ostatniej odsłony. Polski środkowy grał 23 minuty i był najlepiej zbierającym spotkania, mimo że całą czwartą kwartę, przy przesądzonym wyniku, spędził na ławce rezerwowych. Wcześniej trafił pięć z dziewięciu rzutów za dwa punkty, zebrał 10 piłek w obronie i trzy w ataku, miał asystę, blok, stratę, faul i raz został zablokowany przez rywali. Najwięcej punktów dla Wizards zdobyli Trevor Ariza - 25, wchodzący z ławki Brazylijczyk Nene - 18 i Al Harrington - 16 oraz Bradley Beal - 15. W ekipie gości wyróżnili się Michael Beasley - 18 pkt, Toney Douglas - 14 i Ray Allen - 13. Po tym spotkaniu zespół z Waszyngtonu z bilansem 43 zwycięstw i 38 porażek utrzymał szóste miejsce w Konferencji Wschodniej. Siódme, które oznacza rywalizację z Miami w pierwszej rundzie play off, zajmują Charlotte Bobcats (42-39). Obie drużyny mogą jeszcze zamienić się miejscami, ale tylko w przypadku, jeśli w środę w ostatnich meczach sezonu zasadniczego "Czarodzieje" przegrają w Bostonie z Celtics, a ekipa, której właścicielem jest Michael Jordan wygra u siebie z Chicago Bulls. Wyniki poniedziałkowych spotkań Philadelphia 76ers - Boston Celtics 113:108 Toronto Raptors - Milwaukee Bucks 110:100 Washington Wizards - Miami Heat 114:93 Atlanta Hawks - Charlotte Bobcats 93:95 Chicago Bulls - Orlando Magic 108:95 Houston Rockets - San Antonio Spurs 104:98 New Orleans Pelicans - Oklahoma City Thunder 101:89 Utah Jazz - Los Angeles Lakers 104:119 Phoenix Suns - Memphis Grizzlies 91:97 Golden State Warriors - Minnesota Timberwolves 130:120