Gortat zdobywając 16 punktów w ciągu 29 minut przebywania na parkiecie wyrównał strzelecki rekord kariery, trafiając sześć z dziesięciu rzutów z gry, a także wykorzystał wszystkie cztery rzuty wolne. Wszystkie punkty uzyskał w pierwszej połowie, a w drugiej oddał ledwie jeden niecelny rzut. Miał też siedem zbiórek, jeden blok i raz faulował. Kolega Polaka z drużyny Steve Nash był najskuteczniejszym zawodnikiem wieczoru, z dorobkiem 27 pkt i 15 asyst. Natomiast najlepiej wśród gości spisał się Stephen Jackson - 23 pkt i siedem zbiórek. - Słabo rozegraliśmy zwłaszcza końcowe fragmenty. W trzech kolejnych akcjach nie udało nam się zebrać piłki po niecelnych rzutach - przyznał trener "Słońc" Alvin Gentry. Zespół z Phoenix z bilansem 20 zwycięstw i 24 porażek zajmuje 11. miejsce w Konferencji Zachodniej, z której do fazy play off awansuje osiem drużyn. Bohaterem wieczoru w NBA był Kevin Durant, który wyrównał strzelecki rekord sezonu, uzyskując 47 punktów w wygranym przez Oklahoma City Thunder po dogrywce 118:117 wyjazdowym spotkaniu z Minnesota Timberwolves. Prowadzący w klasyfikacji strzelców tego sezonu 22-letni skrzydłowy zanotował także największą w karierze liczbę 18 zbiórek. 47 punktów w bieżących rozgrywkach zdobył wcześniej Blake Griffin z Los Angeles Clippers. Durant 28 sekund przed końcem dogrywki zdobył decydujące o zwycięstwie punkty dla gości. - Świetny, emocjonujący mecz, w którym obie drużyny postawiły na wymianę ciosów. Wielki wkład w mój dorobek mieli koledzy z zespołu, którzy odpowiednio przygotowywali mi pozycje i wystarczyło tylko trafić do kosza - przyznał po spotkaniu najskuteczniejszy zawodnik na boisku. Wśród gospodarzy najlepiej zaprezentował się Kevin Love - 31 pkt i 21 zbiórek. Dwucyfrowy dorobek w obu elementach gry odnotował w 31. meczu z rzędu. 39. zwycięstwo w sezonie odnieśli koszykarze San Antonio Spurs, najlepszy obecnie zespół rozgrywek (tylko siedem porażek). "Ostrogi" pokonały w Salt Lake City siódmą drużynę Konferencji Zachodniej - Utah Jazz 112:105. Gospodarzom nie pomogło 39 punktów (17 w ostatniej kwarcie), dziewięć asyst i cztery zbiórki Derona Williamsa, który jednak nie trafił żadnego z pięciu rzutów za trzy punkty. Jazz przegrali po raz szósty z rzędu. Liderem Spurs z 26 pkt był Argentyńczyk Manu Ginobili. 23 dodał Tony Parker. - Jazzmani ciągle nas naciskali, ale gdy się zbliżali, my powiększaliśmy przewagę. Kontrolowaliśmy grę - przyznał Francuz. Środowe wyniki: Indiana Pacers - Orlando Magic 96:111 New Jersey Nets - Memphis Grizzlies 93:88 Toronto Raptors - Philadelphia 76ers 94:107 Detroit Pistons - Denver Nuggets 100:109 Milwaukee Bucks - Atlanta Hawks 98:90 Minnesota Timberwolves - Oklahoma City Thunder 117:118 (po dogrywce) Houston Rockets - Los Angeles Clippers 96:83 Phoenix Suns - Charlotte Bobcats 107:114 Utah Jazz - San Antonio Spurs 105:112 Golden State Warriors - New Orleans Hornets 103:112