Magdalena Łuczak ma za sobą udane występy w USA i Kanadzie. W Killington zajęła 17. miejsce w slalomie gigancie. To jej najlepszy wynik w karierze w zawodach Pucharu Świata. W tym sezonie wcześniej punktowała w Soelden, gdzie była 30., a do tego dołożyła punkty za 28. miejsce w kanadyjskim Tremblant. Na tym samym stoku była blisko awansu do drugiego przejazdu dzień wcześniej. Gąsienica-Daniel z punktami, Łuczak zabrakło niewiele. Wygrała Brignone Narciarstwo alpejskie. Magdalena Łuczak zyskała pewność siebie W sumie łodzianka, która 31 grudnia skończy 22 lata, ma w dorobku 18 punktów w klasyfikacji generalnej PŚ. W całej dotychczasowej swojej karierze zdobyła ich do tego sezonu 11. - Jestem zadowolona ze startów w USA i Kanadzie. Oczywiście najbardziej z tego w Killington, bo zajęłam najwyższe miejsce w karierze. Niezły był też pierwszy przejazd w drugim slalomie gigancie w Tremblant. Cały wyjazd na pewno wyszedł na plus - powiedziała Łuczak. Drugi slalom gigant w Kanadzie odbywał się w ekstremalnych warunkach. Zwłaszcza drugi przejazd. Zawodniczki startowały w silnym wietrze i sypiącym śniegu. - To, co działo się pod koniec drugiego przejazdu, w ogóle nie przypominało rywalizacji sportowej. Była straszliwa zadymka śnieżna. Nie były to idealne warunki do ścigania się - opowiadała Łuczak. Nasza alpejka coraz lepiej poczyna sobie też w slalomie. W tym sezonie trzykrotnie startowała w tej konkurencji i dwa razy była blisko awansu do "30". - Krok po kroczku pracujemy razem z trenerem nad tym, by było w nim coraz lepiej - powiedziała. Łuczak z Kanady nie wróciła do Europy, ale przejechała do USA. Tam będzie trenowała, ale też wystąpi w zawodach Noram Cup. Do kraju powróci tuż przed świętami. - Zostaję po to, by poprawić trochę punkty FIS w slalomie, co dałoby mi niższy numer startowy i może ułatwić drogę do przebicia się do czołówki - przyznała. Kolejny start w PŚ ma zaplanowany na 28 grudnia. To będzie slalom gigant w Lienzu. Chaos w zawodach PŚ. Policja w akcji, gwiazda sama chciała wymierzyć sprawiedliwość