Przed kilkoma dniami z powodu niesprzyjających warunków atmosferycznych - silny wiatr i opady śniegu - nie doszła do skutku rywalizacja mężczyzn w zjeździe. Panowie odbyli tylko jeden trening. Na ten weekend (18-19 listopada) zaplanowano na tej trasie zmagania kobiet. I tym też grozi odwołanie. W środę nie doszedł do skutku pierwszy z zaplanowanych treningów. Mikaela Shiffrin śrubuje rekord, wielki pech Petry Vlhovej. Polka podzieliła jej los FIS zafundowała farsę. Nie odbyły się żadne z zaplanowanych zawodów w PŚ Powodem, a jakżeby inaczej: silny wiatr i opady śniegu. Na czwartek został zaplanowany kolejny trening i jest szansa, że ten może się odbyć. W piątek jednak aura ma się znowu wyraźnie pogorszyć. Problemem na najwyżej położonej trasie w Pucharze Świata i drugiej pod względem długości, jest przede wszystkim jej wysokość. To wiąże się ze zmiennymi i bardzo trudnymi warunkami atmosferycznymi. Krytycy już zastanawiają się, czy warto podejmować kolejne próby. Tym bardziej że przygotowanie tej trasy sporo kosztuje, a jednak jest mała szansa na przeprowadzenie zawodów. Narciarze też mają dość. Przed tygodniem zawodnicy przebywali w tym ośrodku narciarskim przez tydzień, a udało im się zjechać tylko raz. Co bardziej niecierpliwi, nie doczekali nawet oficjalnego odwołania zawodów, tylko uciekli do domów jeszcze przed czasem. Nadchodzi wielki kryzys. Zaczynają się przesuwać pory roku