Trasa była bardzo wymagająca. Z pierwszych dziesięciu zawodniczek do mety dotarły tylko trzy. Nie udało się to także startującym z dalszymi numerami Karolinie Chrapek i Marynie Gąsienicy-Daniel. Na podium nie stanęła żadna z alpejek, które w tej konkurencji zdobyły olimpijskie medale w Vancouver. Zwycięstwo Fenninger nie jest wielką niespodzianką. Austriaczka w tym sezonie trzykrotnie była w czołowej trójce zawodów Pucharu Świata w supergigancie. W sobotę świetnie pokonała zwłaszcza drugą część trasy. Rezultat w Soczi to jednak jej największy sukces w karierze. - Miałam wrażenie, że wcale mój przejazd nie był idealny. Można było z tego jeszcze coś urwać. To jednak trasa, która wymagała bardzo sprytnego, taktycznego podejścia. Moi trenerzy też znakomicie mi podpowiedzieli. Po wypadnięciu z trasy w zjeździe miałam ciężkie dni - przyznała. Drugi medal w Soczi zdobyła Maria Hoefl-Riesch. Niemka straciła do Fenninger 0,55 s. Wcześniej triumfowała w superkombinacji. 29-letnia alpejka do Rosji poleciała z wielkimi oczekiwaniami. Po odpadnięciu z rywalizacji z powodu kontuzji jednej ze swoich największych rywalek Amerykanki Lindsey Vonn, liczyła na to, że na podium stanie wielokrotnie. Na razie nie zawodzi i po trzech rozegranych konkurencjach ma dwa medale, tak samo jak trzecia Austriaczka Nicole Hosp, która wywalczyła srebro w superkombinacji i brąz w supergigancie. - To dla mnie szaleństwo. Popełniłam wielki błąd pod koniec trasy i nie miałam pojęcia, że wówczas prowadziłam. Byłam przekonana o tym, że kosztowało mnie to medal. Jak dotarłam do mety i zobaczyłam, że jestem druga, nie mogłam w to uwierzyć - skomentowała. Hoefl-Riesch ma na koncie cztery krążki olimpijskie (dwa złote zdobyła przed czterema laty w Vancouver) i jest na trzecim miejscu najlepszych alpejek wszech czasów. Lepsze osiągnięcia na igrzyskach mają tylko Chorwatka Janica Kostelic (4-2-0) i Szwajcarka Vreni Schneider (3-1-1). Tuż przed startem zrezygnowała z występu Tina Weirather. Reprezentantka Liechtensteinu w Soczi pojawiła się na stoku jedynie na pierwszych treningach. Na jednym z nich nabawiła się kontuzji i musiała się wycofać ze zjazdu i superkombinacji. - Ból po rozgrzewce był zbyt duży i Tina musiała zrezygnować z kolejnego startu - poinformował rzecznik prasowy szwajcarskiej ekipy Lorenz Liechti. 24-letnia wiceliderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na co dzień trenuje właśnie ze Szwajcarami i była wymieniana w gronie kandydatek do medalu. Nie wiadomo jeszcze, czy uda jej się wykurować do wtorkowego slalomu giganta. Wyniki alpejskiego supergiganta kobiet: 1. Anna Fenninger (Austria) 1.25,52 2. Maria Hoefl-Riesch (Niemcy) 1.26,07; strata 0,55 s 3. Nicole Hosp (Austria) 1.26,18; 0,66 4. Lara Gut (Szwajcaria) 1.26,25; 0,73 5. Tina Maze (Słowenia) 1.26,28; 0,76 6. Fraenzi Aufdenblatten (Szwajcaria) 1.26,79; 1,27 7. Fabienne Suter (Szwajcaria) 1.26,89; 1,37 8. Julia Mancuso (USA) 1.27,04; 1,52 9. Viktoria Rebensburg (Niemcy) 1.27,08; 1,56 10. Nadia Fanchini (Włochy) 1.27,20; 1,68 ... Maryna Gąsienica-Daniel (Polska) - nie ukończyła Karolina Chrapek (Polska) - nie ukończyła